Wpis który komentujesz: | Myslalam, ze bedzie dobrze. Optymistyczne: zaproszono mnie na deske w weekend, ale nie oczywiscie ze nie moze byc dobrze...Nie moge sie doczekac az tata wroci. Matka znowu pije. Przypomina mi sie dziecinstwo. Ten smrod alkoholu jak tata wracal do domu, on przestal pic. Jest tzw trzezwym alkoholikiem, a ona odnawia znajomosci z pania butelka. Chcialabym sie schowac, wyjsc stad. Ten jej glupi usmiech, podpuchniete oczy, zapach kadzidelek, ktory wczesniej lubiany, teraz po prostu smierdzi. Chcialabym, zeby wypila duzo, i umarla w tym swoim stanie. Ja tez, ale ja nie chce takiej smierci, bez sensu. Ona umarla by robiac to co kocha najbardziej, bardziej niz mnie, tate i wszystko inne. Nie czulam sie juz tak od 2 lat, chce wyjechac, kurwa, czemu zawsze cos sie musi spieprzyc? Chce sie zapasc pod ziemie, albo w koncu skonczyc z tym wszystkim albo nie miec z nia nic do czynienia, NIC! Nic nie pomoglo. Nie wiem czy powiedziec tacie, ze pije, moze teraz lepiej nie, jak wroci ze szpitala to nie bedzie dobry moment. Zamkne sie w swoim pokoiku. Ktos spytal sie czy nie moge z nia porozmawiac. Nie moge, rozmawialam przez kilka pieprzonych lat i jak widac od cholery to pomoglo. Nie chce znowu plakac. Nie chce widziec zawiedzionego taty, juz teraz tego nie wytrzymam. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
nasta | 2002.03.19 15:47:23 dzieki Grzesiu, ja niczego nie oczekuje. Grzes | 2002.03.19 14:52:32 :[ smutek, najtrudniejsze jest to, ze nie wiem co powiedziec, nigdy nie doswiadczylem tego co Ty i po prostu mam w glowie pusto, moge jedynie bardzo mocno wspolczuc i powiedziec trzym sie:*, a wiem ze to nie wiele pomoze, :*** |