Wpis który komentujesz: | Wyjelam deske zza biurka. Dawno sie nie widzialysmy, od poznej jesieni. Pare miechow minelo, a ona nadal tam jest, czeka az wezme ja i sie przejade, poskacze (bez skojarzen,0). Od nowa odkryje przyjemnosc ollie'go i innych malo skomplikowanych trickow, bo innych nie umiem (ale sie naucze,0). A tutaj nieprzyjemna niespodzianka. Zaczelo padac, moze do weekendu sie wypogodzi i pojde z kolega pojezdzic. Wzielam proszki uspokajajace. Troche mi lepiej. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
nasta | 2002.03.20 08:18:54 hehe, nie taka deska =) oziak: na deske nie mozna byc az tak ciezkim.. Grzes | 2002.03.19 23:42:32 hieh a grzes gupek maly myslal ze decha surfing i jush nastke chcial na lato do leby zaprosic:))) oziak | 2002.03.19 22:32:00 ja tesh sie jush dawno ze swoja widzialem.zreszta zadko sie widujemy.nie lubi mnie.nie wiem moze jestem zaciezki??? |