mariposa
komentarze
Wpis który komentujesz:

Topsz.
Owocna konwersacja.
Podsumujmy: ktos mnie *kocha*. Ja: cisza, na glowe jeszcze nie upadlam, mniejsza o to, co do niego czuje, sama nie wiem i pewnie sie nie dowiem.
Ten ktos jest splukany, bo nie ma pracy.
Nie ma pracy, bo nie ma stalego miejsca zamieszkania.
nie ma stalego miejsca zamieszkania, ze wzgledu na psychopatycznego ojczyma, ktory najpierw wyrzucil z domu jego matke, a pozniej jego. W efekcie musi sie wyprowadzic. Graty zostawi u mnie. Taka bede miala pamiatke. nie zarobi, dopoki nie pojedzie do Chin. Nie pojedzie do Chin, dopoki nie skombinuje kasy na bilet. Kolko graniaste. Wszystkiego tego dowiedzialam sie przed kilkoma minutami. Nie ogarniam zupelnie.
nie ma nic, co moge zrobic. chce pomoc. nie umiem.
A dzien zaczal sie tak pieknie.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
Mariposa | 2002.03.26 23:12:17
Ehhhh...nie, nie. Zazwyczaj staram sie kontrolowac swoj instynkt macierzynski. Tym razem ciezko dac kopa: chyba, ze w dupe. Co zrobilam, nota bene, obaczym, czy cos sie poprawi. A po glowie nie glaskalam, slowo honoru :)

galaxy | 2002.03.26 13:33:36

właśnie - nie rozczulaj się nad nim, bo wiem z autopsji, że to przynosi odwrotny skutek. Zmobilizuj go do działania i wspieraj. Ale nie głaszcz po głowie mówiąc - Ty to jesteś biedny żuczek... ;))

keskese | 2002.03.26 12:06:37

to takie tam u was bezrobocie???
w tej polsce to raj...
nie znam tego konkretnego przypadku ale ostatnie co mozna zrobić z facetem to się nad nim rozczulać...
daj mu kopa pozytywnego myślenia i energii... nie wierzę ze to takie błędne koło jeżeli problemem jest tylko kasa...