Wpis który komentujesz: | tak... to juz tak jakby swieta... okupione cierpieniem i ciezka praca... tylko czy to wszystko jest tego warte? czy warto zaharowywac sie zeby pozniej mozna bylo dwa dni siedziec , jesc, spacerowac i (w przypadku wierzacych,0) cieszyc sie pamiatka zmartwychstania? Jutro rano ta najwazniejsza dzisiaj pamiatka zmartwychstania, nowego zycia zostanie zjedzona przy sniadaniu. No to przeciez tradycja, tak samo jak stukanie jajkami (tylko nie czorta nie pamietam po co sie to robi,0). ehhhh jedyne co dzisiaj zrobilem pozytecznego (z zajec domowych,0) to posprzatanie i umycie autka (no sprzatalem tez w domu i pomagalem mamie,0), jednak jakos mnie to dzisiaj nie cieszy, poogladalem moje autko od strony pasazera (niezbyt czesto tam jestem,0). Ludzie jednak nie maja kultury na parkingach :-( mam odpryski od drzwi innych aut, a przeciez nie staje blisko i nie blokuje innych wiec po co takie chamstwo i obijanie drzwi? no ale uslyszalem dzisiaj pewna cudowna niewiaste :-,0) dzuekuje moja malutka truskaweczko :-* tak ta rozmowa byla najbardziej milym i pozytywnym fragmentem tego dnia... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kasi | 2002.03.31 16:24:28 :-* |