Wpis który komentujesz: | No dzis w sumie spoko dzien byl. Mialo byc zajebiscie ale nie wyszlo. Planowany byl melanzyk u Bajora przy miodach pitnych, ale jednak jego brat zostal w domu, wiec sie zjebalo. Mieli tez wpasc do mnie zeby chociaz jakies piwko wypic, ale w koncu nikt nie mogl... Wiec wzialem Marka i pojechalismy do centrum. Troche polazilem po sklepach bo musze sobie niedlugo jakies zakupy zrobic, ale nic nie ma:( Uderzylismy tez do kilku biur podrozy, po jakies katalogi z obozami na lato. W jednym niezly wypas jest. Mowi sie gdzie chce sie jechac, w ile osob, co chce sie zwiedzac itd a oni organizuja taka wycieczke. Dobra akcje tylko pewnie full hajsu to kosztuje. Potem zjazd na Goclaw i obiad w "Kubusiu". Potem poszlismy jeszcze na chwile na boisko. Pogadalismy, posmialismy sie ze Stiwiego i wrocilem do domu... Jutro pierwszy dzien szkoly. Ja nie wiem jak ja wstane na 8:00... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
tszsz | 2002.04.03 20:12:48 Ee a ja wstalam,mimo iz w ogole nie spalam heh;).PoZdr..;]] bali | 2002.04.02 21:34:11 tak, Stiwen jest bardzo śmieszny. |