Wpis który komentujesz: | Trudno obejrzec Buenos Aires w jeden dzien. Wlasciwie w jeden wieczor. Goraco, dzieciaki spia na ulicach,z pieknego nieba zostala namiastka. I tak jak w calej Poludniowej Ameryce gigantycznie nieskromne pokololonialne budowle, szklo i aluminium XX wieku i kamienice, ktore rozsypia sie jak sie o nie oprzesz. Pod bankami kolejki desperadow, ktorzy jeszcze wierza w ocalenie oszczednosci, cinkciarze na ulicach, peso do dolara z relacji 1=1 dzis spadlo do 2,9 =1 USD. Tanio. Zalogowalem sie w 4 gwiazdkowym hotelu, super wypas za 30 dolcow dzien. Za fajowe spodnie czy skorzana kurtke w skle`pie w najelegantrzej dzielnicy placi sie jak u nas za badziewie na Koronie Stadionu Xlecia. To sobie troche folguje. Papierosy po zloty osiemdziesiat. A z drugiej strony moc kolyszacych sie miarowo Argentynek przyprawia o drzenie czegokolwiek, co potrafi zadrzec w 2lazy2die. Wiec zostalem jeszcze jeden dzien. I 2lazy2die z niemalym zdumieniem odkryl wczoraj w swietle blyszczacej zlota zdobina lazienki, ze strasznie, ale strasznie posiwial przez ostatni tydzien. I jeszcze kilka danych: godzina internetowej kawiarenki - 1,50 zet, a kawiarenki na kazdym rogu. I mozna w nich palic papierosy. . |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
WyronS | 2002.04.09 21:19:59 Nikoretki sie skonczyly? eye | 2002.04.09 20:18:39 hmm ktoś tu miał się odzwyczajać o ile pamiętam zbirkos | 2002.04.09 04:00:53 hehe, kiedys jak wygramw Totolotka to sie moze tam wybiore :) kleo | 2002.04.09 03:08:27 najlepsze jest to, że i tak nie chciałbyś tam zostać... czemu takie miejsca tak mają? |