Wpis który komentujesz: | Ech, kiepsko...z rana ostry armagedon w domu...krzyki, groźby, milion przykrych słów z obu stron i w dodatku możliwośc, że nie pójdę na impre szkolną...znow uczucie, że się jest nic niewartym śmieciem, który bez względu na to co robi nie zaistnieje jako ktoś więcej...huuuuuh fajnie...dowiedziałam się, że jestem złym człowiekiem, nic się nie uczę i tylko dzięki fartowi i zdolności mam dobre stopnie ( no, tak bo przecież ja mam tone wiedzy w wyposażeniu podstawowym...a tak dla checy jestem druga w klasie,jesli chodzi o srednia :((( ,0) oraz, niczego nie szanuję i nie kocham. Popłakałam sobie...nie mialam już sił...ostatnio aby nie rezygnować z życia toważyskiego siedze i ucze sie w nocy ( baaaaa rano też,0), źle się czuję bo mam okres ( dziś byłam już tak zdenerwowana, że doszło do tego, że teraz muszę czyscić spodnie,0)...W szkole ledwo mnie dziewczyny pozbierały do kupy...chce serdecznie podziękować Kamie...to ona zawsze mnie pocieszy, przytuli, otrze i rozumie moje lzy...choc troche okazuje wspolczucie...dzis nie zawiodla mnie... DZIĘKUJE CI...przyjaciólko...szkoda tylko, że dla Mateusza całe to zajście było mało poważne... :((( Teraz juz jest dobrze pogodzilam się z staruszkami... chyba zadne z nas nie chce dopuscic do sytuacji jak sprzed 2 lat...kiedy to bylam do tego stopnoia znerwicowana, ze kazdego ranka zygałam... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
marycha | 2002.04.21 18:22:14 nie mnie sie tycza tego typu teksty, jestem zla, boli mnie cos, zraniono mnie: nie mam zamiaru bawic sie w "jestem w stanie to wytrzymac"...pobecze sobie, pokrzycze sobie-ulzy mi i jest ok szczepan | 2002.04.21 13:06:57 "eeee a ja myslalam ze to cos powazniejszego" spowodowaly z zaczal bym sie smiac i zartowac z nia :P ja rozumiem ze te afery rodzicow sprawiaja Ci bol ale czy jest sens zebys az tak plakala... pokaz ze jestes w stanie to wytrzymac... marycha | 2002.04.20 12:16:52 Tyle, że senk leży w tym, że ja uczę się, mam dobre ( a nawet jedne z najlepszych ) ocen od pierwszej klasy podstawówki a i tak jest źle...z reszta starzy mnie ochrzanili nie tylko za oceny...za to, że spotykam się tyle ze znajomymi ( w tym z Mateuszem), że jestem złym dzieckiem itp itd... Ale to nie chodzi jak poważny problem to był ( jest?), tylko poprostu o to, że jak człowiek przepłakał pól dnia, źle się czuje to liczy na jakieś słowa wsparcia, że ktoś go przytuli, pocieszy...nie mow, że tak nie jest... napewno w chwilach, gdy jest ci cięzko ulge przynosi ci Natalia, jej głos, miłe słowo...aaaaa teraz wyobraź sobie, że zamiast tego Ci powie " Eeeeeeeeee a ja myślałam, że się coś poważniejszego stało..." Troche się smutno robi...eeeech z reszta nie chce mi sie juz tego rozpamietywac... szczepan | 2002.04.20 01:07:05 Marycha zrozum u mnie afery o oceny sa od czasu kiedy zdalem do liceum (w podstawowce na serio sie uczylem a w LO nic zero zero zero) rozumiem ze to boli ze ktos Cie nie docenia nie widzi Twoich staran ale naprawde duzo bym dal zeby w zyciu byly tylko takie problemy marycha | 2002.04.19 19:26:51 Hmmm kochanie, nie żebym się czepiała, czy miała do ciebie pretensje, ale gdy czlowiek ma niezlego doła to jednak lepiej mu sluża słowa typu " Nie martw się, będzie lepiej, oni kiedyś zrozumieją twoją wartość." ( Iza) "Olej tych starych pierdzieli, moi gdybym miala takie stopnie jak ty to by mnie wychwalali pod niebiosa" ( Jula) i w końcu " Najważniejsze, że wiemy jaka TY jesteś naprawde, z to Cię lubimy"(Kama) " My Cię Kochamy" ( Marta) , a nie " Eeeeeeeee to ja myslałem, że stało się coś poważniejszego"... Nie martw się, następnym razem rozwale połowe chaty i wyskocze z balkonu i wszyscy będą happy... :PPP zedd | 2002.04.18 22:10:32 Nie chodzi o to, ze bylo malo powazne poprostu ulzylo mi, ze nie stalo sie nic czego musiala bys potem bardzo zalowac... Z twoich rannych smsow naprawde mozna bylo sie przestraszyc... Szczegolnie jak zaczelas mowic o zyciu... szczepan | 2002.04.18 21:46:23 trzymaj sie... |