Wpis który komentujesz: | yo yo yo skończył sie drugi dzień choroby :-,0), jutro mel-anż z ziomkami, miałem dziś jazdy z prafka i szorowałem po józefowie bo jakaś dupa zostawiła portfel w furze i musieliśmy z moim szalonym instruktorem stanisławem jechać go odwieźć. no i co? zajeżdżamy a ja w szoku, dawno na ulicach nie widziałem tylu ładnych maniur co tam, bez kitu, więc dzień mistrz - słońce, samochodzik i dupeczki za szybką aaj! później niestety miałem angielski, ale ide sobie przez park do szkoły obok mnie i patrze a jakiś fajansiarz w przetartych dżinsach i zipowej kurtce, podszedłem a to Boxa- ziomek poznany w austrii na obozie, musieliśmy jechać do helmutów, żeby skumać że mieszkamy na tym samym osiedlu, heh, poszliśmy na boisko a tam drugi ziomek- Dżejkob, bardzo wygadany zresztą, nie widzieliśmy sie prawie 3 miesiące, ja "siemasz stary, co słychać jak leci itd." on "hm, no dobrze" ciekawa konwersacja, później miałem propozycje skopcenia gibonka ale nie chciałem bo przecież angielski zaraz, no i taki dzień był. nie jestem miłośnikiem niemieckiego hiphopu, wy pewnie też nie, ale musicie sprawdzić- Eins Zwo - Hand Auf's Herz, wypas kawałek, jeszcze lepszy teledysk! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
suchy | 2002.04.20 17:40:49 No co ty? Spotkales ich ?Trzeba bylo sie na jakis melanzyk z nimi stawic! |