Wpis który komentujesz: | Dziwny dzien. Poczatek dnia na luzie. Szkola, 2 godziny w basenie z jedna z kolezanek i w ogole mistrz. Wyplywalam sie za wszystkie czasy, czuje miesnie, a jutro poprawka z rozrywki. Pozniej podroz na rowerze do kosmetyczki, smaru smaru i do domu. Eee? ale gdzie moj kolczyk do nosa? Ok, wracam sie i BUM. Oczywiscie troche za szybka jazda nie jest za bezpieczna na chodnikach, gdzie ludzie nie chca zejsc z drogi. No coz, pierwszy taki wypadek w moim zyciu. Przelecialam troche przez rower. Lewa noga wyglada jak Hiroshima po zrzuceniu bomby, ale bedzie dobrze. Postanowilam, ze i tak musze odebrac kolczyk i tak sie stalo. Powrot do domu i komentarz ojca mnie 'rozbawily'. Ojciec: co Ty zrobilas? widzisz ze przerzutki mozesz tak zniszczyc? wiesz ile ten rower kosztowal? Ja: Tak, tato, czuje sie dobrze, tylko cholernie boli mnie lewa noga, dzieki za troske. On: e? jak sie jezdzi jak wariat to tak sie robi, lepiej z deski przerzuc sie na BMXa. (Moze to nie jest taki zly pomysl?,0) Pozniej chcialam sie dowiedziec jak komus matura poszla, no i zadzwonilam. 'Nie, nie ma, pojechal do E.' 'Aha....(zaklopotanie?,0)'. Dzwonie do tego kogos, wiesz o kim mowie... i zdawkowe odpowiedzi doprowadzily mnie do szalu. Martwie sie, trzymam kciuki i w ogole a pozniej nic. Znowu troche sie przejechalam na nastepnej osobie. Tak to jest 'zaufac'. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
nasta | 2002.05.09 23:14:07 ej nie chodzi o sprostowanie, nie chodzi mi o E. tylko ogolnie o ta rozmowe...ale niewazne. A | 2002.05.09 23:12:12 Czy aby na pewno??? Juz chyba to sprostowalem co? wiesz jaka byla sytuacja! a jutro robie POWROT JEDI!!!!!!!!! Matma:( |