Wpis który komentujesz: | ...natura... Milo jest obudzic sie pod wplywem spiewajacych ptaszkow zakamuflowanych gdzies obok mojego okna...Milo jest czuc z samego rana sloneczny promyk na twarzy,ktory swym lekkim rozswietleniem zaczyna razic w oczy...Milo jest miec gosposie,ktora wczesnym rankiem zaparzy kawe i ukroi soczysty plaster arbuza... Kolejne argumenty na wspaniale samopoczucie i szybkie zwiniecie swojego ciala z lozka... Teraz juz tylko czeka mnie poranna toaleta,wertowanie w szafach,komodach i uciakam na miasto...zmusza mnie do tego gotowka,ktora usadowila sie w portfelu,plastikowe money tak nie kusza...;,0) PozdrawiaM... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
lena | 2002.05.10 20:13:38 a ja nie mam gosposi:(( mimo wszystko tez lubie sloneczne poranki adzik | 2002.05.10 19:21:39 hehe fajne zycie sobie wiedziesz:))) nie zebym ja narzekala:P niespokojna | 2002.05.10 12:50:20 gosposia? to czemu pisałeś, że nie ma Ci kto zrobić sałatki ?:o))) buziaczki :o) kizia | 2002.05.10 12:21:59 a jeszcze lepiej gdy ta kawe zaparzy ukochana osoba:) srebrna | 2002.05.10 11:28:42 ale mimo wszystko te spiewajace ptaszki bardziej (przynajmniej mnie) kusza niz gotowka plastikowa czy tez nie :) zycze wielu takich porankow :) |