Wpis który komentujesz: | Dziś w nocy wydarzyło się coś bardzo niezwykłego i jednocześnie niebezpiecznego, prawda? Rozmawialismy juz o tym, ale ja chce tez o tym napisac. Dla nas. Trzeba pielegowac wszystkie piekne chwile. Wieczorem zasnęłam bardzo szybko. Zmęczona jestem więc z chwilą kiedy dotykam głową poduszki - już śpię. Ale tym razem nie spałam dobrze. Miałam okropny sen. Śniło mi się że byłam u mojej babci - z Nikodemem, kuzynka i zresztą pełno tam było ludzi. Podziwialiśmy burzę. Piękne błyskawice - niegroźne bo daleko od nas uderzały w ziemię. Ale nagle zabłysło się nam przed oczami, ja się tak przeraziłam, że złapałam Nikodema i schowałam się z nim pod ścianą. Taki błysk i tak blisko zwiastował ogromne wyładowanie elektryczne. I stało się - potężny piorun uderzył w dom stojący obok. Właściwie rozerwał go na dwie części. Wszystko drżało i waliło się. Paliło się też dookoła. Krzyknęłam przerażona i w tym momencie się obudziłam. Pierwsze co mi przyszło do głowy to Ty. W myślach wyszeptałam: Tomek... po czym wstałam aby otrząsnąć się ze złego snu. Ale ten niepokój, wciąż we mnie tkwił, pomyślałam nawet wracając z łazienki, abyś zadzwonił do mnie. I wtedy zadzwonił telefon. Była 4 rano. Zauważyłeś że odebrałam prawie natychmiast i pierwsze pytanie: co się stało? Zacząłeś mówić o pożarze. Zapaliło się sąsiednie mieszkanie to mnie sparaliżowało. Zaczęłam mówić o moim śnie. Tomek, jak to wytłumaczyć? Jesteśmy tak ze sobą mocno emocjonalnie związani, że czasem masz wrażenie że siedzię w Twojej głowie. A ja po prostu wiem, że jesteśmy jedną duszą w dwóch ciałach. Zamiast ja Ciebie - bo przecież bałeś się ogromnie - Ty uspokajałeś mnie. Tak bardzo drżałam. Tak bardzo się bałam. Tak bardzo pragnęłam abyś mnie przytulił, pocałował. Tak bardzo to przeżyłam... Tak bardzo Cię kocham Tomek. Z tej rozmowy zapamiętałam jeszcze kilka rzeczy: Twój głos, głaskałeś mnie nim kiedy tego tak bardzo potrzebowałam. Obietnicę, choć troszkę zatarła się przeżyciami zeszłej nocy. Obietnicę że zawsze będę. Że Cię nie opuszczę. Pamiętasz to dokładnie? Powiedzieliśmy sobie że się kochamy. Że znów stało się coś co może oznaczać tylko jedno: jesteśmy sobie przeznaczeni. Chcę w to wierzyć. Bo czekałam na Ciebie całe życie. Bo kocham Cię jak nigdy nikogo. Bo akceptuję to kim jesteś. I będę przy Tobie kiedy wrócisz do zdrowia. I będę Cię trzymać za rękę kiedy przyjdzie czas zmian. Będę zawsze. Tomek, jak ja Cię kocham. Jak bardzo - aż brakuje mi słów. To co nas spotyka to nie przypadek, przecież. To zdarza się zawsze. Związek dwojga dusz. To co nas łączy jest tak absolutnie niezwykłe, niesamowite. Tak bardzo chcę spojrzeć Ci w oczy, wiesz? I utopić w nich swoją tęsknotę za Tobą. Wypełnić puste ramiona Tobą. Twoim ciepłem. To tak jakbym przygarnęła niebo. Kocham Cię. * * * |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
A | 2002.05.20 09:51:02 :-) Bo tak się nam życie ułożyło. Tomek | 2002.05.18 02:05:55 A co to kogo obchodzi ??? :-) no ! lavinia | 2002.05.17 03:00:47 Cudowni jestescie. Oboje. Ale - dlaczego jeszcze nie jestescie razem??????? Zycze Wam tego z calego serca!"-) Tomek | 2002.05.17 01:19:44 A ja sie czuje jakby niebo nachylilo sie do mnie ... i zobaczylem raj ... kocham Cie ... kocham ... |