Wpis który komentujesz: | Podczas sesji lub innych stresujących a przeciągłych zadań nadchodzi chwila zobojętnienia na stres. W tym roku to uspokojenie przyszło po wczorajszym egzaminie - nie dlatego, by był szczególnie trudny lub pod innym względem wyjątkowy; dopełnił tę trudną do określenia ilość sprawdzianów potrzebnych co pół roku do wyrobienia sobie odporności. Przeglądam niektóre logi na serwerze. Poza nielicznymi, które niosą ze sobą ciekawe treści lub zadowalają stylem, większość przeraża bezsensownym uskarżaniem się codzienność i swoje złe stany psychiczne albo śmieszy udawaniem mindflow, spontanicznego toku myślowego, podczas gdy zbyt jasno widać w nich edycję i nieudolną stylizację. W dyskusjach emailowych stanowiących pokłosie wizyty u charyzmatyków mój rozmówca i ja skomentowaliśmy coś takiego jak "grupa dzielenia"; esencja tego spotkania i to, co stanowi o jego wyjątkowości dla uczestników, to "dzielenie się" swoimi przemyśleniami i odczuciami odnośnie różnych życiowych tematów - w większości przypadków sprowadza się to, jak sądzę, do dania usankcjonowanej i akceptowanej społecznie możliwości dla nudziarstwa, którego inaczej nikt by nie chciał słuchać. Większość ludzi jest zbyt zaabsorbowana swoim życiem wewnętrznym i uważa je za wyjątkowe. Mnie z tego dość dawno wyleczyła lektura podręczników dla terapeutów - nie mówię o zalewających rynek masowych poradnikach - w których znalazłem zdiagnozowane i dokładnie opisane swoje wewnętrzne przeżycia i toki myśli, które przedtem też uważałem za wyróżniające mnie spośród tłumu. "Chorobliwa potrzeba wlasnej Wyjatkowosci - destrukcyjna sila" - pisze mój korespondent. Odpisałem: "I potezna sila. Moze doprowadzic czlowieka do robienia znacznie gorszych rzeczy niz te motywowane chciwoscia, afektem czy zemsta. Zreszta te rzeczy tez maja u podloza wyjatkowosc - chec jej osiagniecia poprzez pieniadze, poprzez bycie wyjatkowym dla drugiej osoby, lub pragnienie udowodnienia, ze jestesmy kims, kogo nie mozna bezkarnie skrzywdzic. Cenie buddyzm za silne polozenie nacisku na te prawde i upatrywanie w powyzszym glownego zrodla ludzkiego cierpienia." |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
vincent | 2002.06.05 08:50:31 fiona: większość dorobku Ericha Fromma oraz Karen Horney (jej to przede wszystkim "Nerwica a rozwój człowieka" i "Neurotyczna osobowość naszych czasów"). jurand: piszę dla siebie, dla ćwiczenia słowa - pamiętając o publicznej formie staram się skupiać na tym, co dla innych też może być w jakiś sposób inspirujące, ale to jest drugorzędne. fiona | 2002.06.05 06:19:36 czy mozesz podac cos konkretnego tytul, autorow ksiazek, do ktorych sie tu odnosisz? chetnie sie z czyms takim zapoznam w wolnym czasie.. blutigesweibchen | 2002.06.04 13:31:27 widac, ze to Twoj ulubiony "blog" `jurand. pelnia zrozumienia i plci blutigesweibchen | 2002.06.04 13:30:53 widac, ze to Twoj ulubiony "blog" `jurand. pelnia zrozumienia i plci jurand | 2002.06.04 10:57:10 to jest najlepszy blog jaki czytalem. Pytanie: starasz sie pisac dla siebie, czy dla ludzi? Odpaliles bloga, aby dzielic sie z innymi swoimi przemysleniami, czy aby wyslac je w kosmos? |