slimfast
komentarze
Wpis który komentujesz:

A jak już będę duża i mądra, to założę sobie Szkołę Odchudzania. Będą dwutygodniowe, ekskluzywne turnusy - i gwarancja spadku wagi o 14 kg. Opatentuję do tego program autorski - codziennie pisemny egzamin z 2 tomiszczy po 900 stron, do tego ustny egzamin z jakiegoś języka obcego. Czternaście takich dzionków - i będziecie jak nowo narodzeni...

...albo to tylko waga mi sie zepsuła? :( Słuchajcie - wstaję dziś po nocy zakuwania, 3 godziny snu nie więcej - włażę na wagę - a tam 73,0!!! Otrzeźwiło mnie to nieco, wlazłam raz jeszcze... i jeszcze raz... normalnie 73! Poszłam na te dwa egzaminy (popsuł mi się humorek po nich, ale to inna bajka,0), wracam wymęczona...z ciekawości wlazłam na wagę (żeby sprawdzić czy już mi "odbiło" do 75,0) a tu... Kurczę, 72,5!!! Ja normalnie nie wierzę... pewnie pod ciężarem mojego cielska waga się zapadła (hłe hłe,0) i niedoszacowuje moją skromną osobę :,0),0),0),0) Cieszę się oczywiście nieziemsko, ale... czy to normalne???

A dziś na śniadanko poszła jak zwykle bułeczka (jak zwykle 270,0) a teraz na odstresowanie zapodałam sobie pół kilo jagód (podobno dobre na wzrok, polecam,0), czyli... ee... o, już mam - 220. Razem prawie 500.

A teraz solennie przyrzekam nie ważyć się już do następnego tygodnia przynajmniej. Bo to mi już na jakiś nałóg wygląda...

DOPISEK. 16:00. Czas na moje ulubione pomidorki z jogurtem - tym razem dodałam tylko pół jogurtu - i naprawdę nie widac różnicy! Dziwne. Następna stówa na karku. W sumie 600.

DOPISEK. 17:30. I jeszcze pół kilo czereśni (w sumie będzie mniej, staram się być bardzo wybredna,0). 275. Razem niecałe 900. Chiba ok?

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
slimfast | 2002.06.13 21:56:45

Niestety "na składzie" miałam tylko real kajzerkę full calorie... :( Nie miałam czasu kupić nic innego (kajzerka też stara jak świat) ale pieczywo razowe lubię, więc no problem... A tak właściwie to tych czereśni nie zjadłam wszystkich, jakieś zepsute były czy co, tak mi niedobrze że ŁEEEE... Na dodatek głowa mnie boli... porażka.

dieta-cambridge | 2002.06.13 21:41:49
baaaaardzo dobrze :-) same lekkostrawne, buleczka mam na dzieje ze razowa?!?! A na wage uwagi nie zwracaj, kiedys sie wieczorem wykapalam, stanelam na wage i mi wyszlo 78. Troche sie to klocilo z porannym wynikiem (chyba cos w okolicach 95), wiec z wagi tylko z westchnieniem zeszlam ;-P

ofca | 2002.06.13 20:02:01
uh tak zdecydowanie czeresnie rulez :)))

slimfast | 2002.06.13 16:58:21

Dzięki, Słoneczko :) Zatrudnię Cię do... powiedzmy, prowadzenia egzaminów z bankowości :) Będziesz się miała na kim wyżyć... :P

sloneczko | 2002.06.13 16:44:37
ja tu bede zagladac. motywujesz duzo. ja na proszkowanym ech i tech chce 15 kilo zrzucic... a wczasy Ci pomoge prowadzic hehe

slimfast | 2002.06.13 16:05:16

Ah! To teraz już jasne... Liczba "blogowych odchudzaczek" skurczyła się o jedną, bo Cavendish wtopiła się w "czekając-na"... :)
A co do apetytu - ja też mam zdwojony (ba, poczwórny!). Sęk w tym, że nie mam czasu żeby coś zjeść! :)

cavendish (alias czekajac-na :)) | 2002.06.13 15:17:43
Pięknie. :) Jak tak dalej pójdzie to nam znikniesz sprzed oczu :-) A wracając do nauki, sądząc po Twoich rezultatach ja już dawno powinnam ważyć 1/2 tego co teraz... uczę się i uczę - chciałoby się dodać "i nic z tego nie mam", a wyniki są wrecz odwrotne - mam wzdwojony apetyt ... buuu a to wszystko dlatego, ze testuja na mnie jak na kroliczku eksperymentalnym efekty reformy szkolnictwa... brrr :-P