Moje postępy


2002.07.09 12:03:54

No to ładnie... nlog pojawił się po wielu dniach nieobecności, które - jak się okazało - spowodowane były tym, że dane były przechowywane na nielegalnym serwerze... niezłe, niezłe... W związku z tym wszystkich moich symaptyków (hue hue,0) zapraszam na slimfast.blog.pl!!!

komentarz (0)


2002.07.04 12:35:50

Ale paskudna dziś pogoda... jeszcze takiej ogromniastej burzy za dnia nie widziałam... Może to i dobrze, Młoda nie będzie narzekać, że nigdzie nie wychodzimy - bo przy takiej pogodzie i tak by się jej nie chciało. A ja muszę siedzieć w domku i kurować moje gardło i krtań...

Śniadanie:
- Mestemacher - 121
- Figura - 9
- wędlina - 30
- pomidor - 17.
Razem: 177.

Południe:
- Actimel - 88
- nektarynka - 71.
Razem: 336.

Później:
- pomidoruffka skópka - 67
- wafelek mnia mnia ryżowy - 31.
Razem: 434.

Podwieczorek chorego Slimfasta:
- pomidorki - 33
- jogurt - 11.
Razem: 478.

Na wieczór:
- barszcz w 5 minut - 43
- i coś za 52 kcal, ale nie zapisałam, co...
Razem: 573.

komentarz (3)


2002.07.03 11:28:02

Śniadanie:
- Mestemacher - 116
- Figura - 10
- wędlina - 29
- sałata - 2
- pomidor - 13.
Razem: 170.

W południe:
- 2 wafelki ryżowe - 56
- 240g pomidorów - 34
- 98g jogurtu - 42.
Razem: 302.

Po południu:
- Mestemacher - 108
- Figura - 11
- sałata - 2
- pomidor - 17.
Razem: 440. Kurczę, trzeba się odżywiać jak się chce wyzdrowieć w miarę szybko... :(

Na podwieczorek:
- barszcz w 5 minut - 68
- jabłko zielone - 72.
Razem: 580.

Kolacja:
- 2x Wasa - 48
- 15g Figury - 13
- 20g szynki z indyka - 20
- 160g pomidora - 23
- wafelek - 31.
Razem: 715. :,0)

komentarz (3)


2002.07.03 10:53:39

No i stało się. Nie wiem jak, ale stało się - zachorowałam, wrrr. A niby nie jadłam lodów ani nie piłam zimnych napojów, niby było gorąco na dworze... Dziś w nocy myślałam że się uduszę, a teraz mam taki głos, że rodzony ojciec :,0) mnie przez telefon nie poznał! Mówię gardłowym szeptem, jak po jakiejś mega-popijawie. Buu.

No to idę na śniadanko.

PS. Mama mówi, że to krtań... i już biorę Biseptol... :(

komentarz (0)


2002.07.02 20:58:59

Ostrzegam - nie czytać przy jedzeniu, bo będzie obrzydliwie :,0),0)

Byłam dziś z Młodą w Muzeum Techniki. Muzeum jak to muzeum - pustki wszędzie, ani żywej duszy (oprócz pań kustoszek o wydatnych wargach w kolorze różu radzieckiego,0). Nic dziwnego, że na wszystkie "muzealne pokazy" werbowały, kogo się da. A więc dałyśmy się skusić na prezentację pt. "Szklana panienka". I to był błąd. Chociaż kosztowało to tylko złotówkę od głowy. Owa panienka to szklany manekin z widocznymi wszystkimi narządami, które się podświetlały gdy pan z wiekowej kasety magnetofonowej opowiadał o różnych narządach i ich funkcjach. Układ nerwowy itp. jakoś przetrwałam, ale przy końcówce układu pokarmowego kompletnie odechciało mi się jeść. Kochane odszczuplaczki - jak macie "chcicę" na jedzenie, to walcie do Pałacu Kultury - zaręczam, że jak usłyszycie - tu cytat - o "twardej masie kałowej", która się otacza śluzem żeby nie naruszyć delikatnych ścianek jelita - i Wam się odechce jeść.. BŁEEE!

komentarz (0)


2002.07.02 16:49:53

Oto Slimfast nadrabia zaległości:

26.06. środa
Witajcie, witajcie!

No tak... właśnie zebrało się adminowi na kapitalny remont nlogów, a ja się teraz muszę przed wszystkimi tłumaczyć... ;,0) Obwieszczam więc wszem i wobec, że nic się nie zmieniło, nie planuję wprowadzać żadnych blokad (ja nie Lepper,0) i nie planuję rzucać odchudzania, skoro już schudłam 8 kilo! Po prostu chwilowo nlogi nie działają... W tej chwili przerwa konserwacyjna ciągle trwa, a ja piszę sobie ten tekst w Notatniku, z myślą że go kiedyś opublikuję. Mam nadzieję, że nlogi ruszą już niedługo, bo całkiem pokaźna mi notka wyjdzie :,0),0)

A wczoraj przyjechała do mnie siostra... Milusio jest, tylko nie miałam pojęcia, że jedna osóbka może spowodować TYYYLE pokus... Zaraz po przyjeździe siostra poszła na zakupy, kupiła sobie pachnącą szynkową i ciepłe, chrupiące bułeczki... Z czym to zresztą zrobiła sobie kanapki, z dodatkiem sałaty i serka topionego... A ja tylko patrzyłam, patrzyłam... Ślinotoku dostałam, ale się nie złamałam :,0) Twardym trza być nie miętkim! No. A później Młodej zechciało się do McDonalda... Myślałam, że nie wytrzymam, że pójdę z nią - na co Młoda zresztą strasznie nalegała, bo oczywiście fajniej jest jeść z kimś niż samemu... Już, już miałam pójść... ale zostałam. Umówiłyśmy się za jakiś czas przy wyjściu. A przy wyjściu wiszą oczywiście plakaty z ogromniastymi zdjęciami tych wszystkich pyszności... Smutno mi się strasznie zrobiło i poczułam się jakoś tak... skrzywdzona troszeczkę... Ale minęło, Młoda zjadła zestaw McChickena (ehh,0) i pojechałyśmy na zakupy...

Wczoraj na kolację zjadłam tylko 200g kapusty kiszonej (22 kcal,0).

Dziś było lepiej, chyba Młoda już się przywyczaiła do tego, że wszystkie próby poczęstowania mnie czymkolwiek spełzną na niczym. Nawet stwierdziła, że odżywiam się chyba tlenem i azotem :,0) I śmieje się, że wszystko sobie ważę... :,0)

A dzisiejsze jadło:

Śniadanie:
- Mestemacher - 115
- ser Figura - 8
- szynka miodowa - 15
- sałata - 2
- pomidor - 18
Razem: 158.

Ok. 11:00
- 290g czereśni - 160.
Razem: 318.

13:30
- 242g kapusty kiszonej - 27.
Razem: 345.

Po południu:
- wafelek ryżowy - 31
- barszcz w 5 minut - 68.
Razem: 444.

Kolacja:
- 34g szynki miodowej (końcóweczka :,0) - 29.
Razem: 473.

================

27.06. czwartek
Hej! I znowu to ustrojstwo nie działa... no trudno, nie chce to nie. Będę sobie pisać tutaj. Być może dziś zawita tu moja mama (przyjeżdża na jakąś konferencję,0) - ciekawe co powie na moje -8 kilo. Mama jak to mama - na pewno zauważy :,0)

Śniadanie:
- chleb Mestemacher - 130 (kromka ma 80 a nie 70g, o podstępni!,0)
- ser Figura - 7
- pierś z indyka - 27
- sałata - 3
- marchewka ("U Jędrusia" - sama marchew, trochę jabłka i przyprawy - ktoś wie, ile to cudo ma? W moich tablicach stoi, że 60 - ale AŻ TYLE???,0) - 45.
Razem: 212 (uhuhu, sporawo...,0)

W mieście po drodze:
- Vitalinea wypita prosto z opakowania :,0) - 75.
Razem: 287.

Po powrocie do domu:
- 410g kapusty kiszonej (w dwóch transzach :,0),0) - 45.
- wafelek kukurydziany - 25
- 105g soku z marchwi :,0) - 40.
Razem: 397.

================

28.06. piątek
Przyjechała mama, owszem - nawet z tatą, i nawet wczoraj... Ale wczoraj nic nie powiedziała na temat tego jak wyglądam - byłam w szoku... Dopiero dziś rano cośtam napomnkęła, że "trochę schudłam".... Buu... i po co ja mam się odchudzać, jak nawet moja własna mama nie za bardzo to zauważyła? A jestem już prawie na półmetku... Ehh. A na dodatek Internet przestał mi w ogóle działać - bo mam Neostradę "blokową", a chłopak, u którego stoi serwer, pojechał na wakacje. Więc najpierw wyłączyli nloga (ale mogłam komentować u Was,0), potem przestała mi działać przeglądarka - ale mogłam ciagle odwiedzać Wasze blogi w trybie tekstowym (przez SSH,0), a teraz i SSH nie działa... Tak to bywa, jak się nie poprosi kogoś, żeby co jakiś czas zrestartował serwer... Zdaje mi się, że będę odcięta od świata do 2 lipca (wtedy chyba wracają,0). Na szczęście to nie tak długo...

A dziś już wsunęłam:

Śniadanie:
- 52g pumpernikla (tak to się odmienia? :,0),0) - 91
- 11g Figury - 9
- 16g sałaty - 2
- 30g pomidora - 5
- 5g surówki (spróbowałam i wyrzuciłam do kosza,0) - 3 :,0)
Razem: 110.

Przekąska:
- 2 wafle ryżowe z cynamonem - 56.
Razem: 166.

Po południu:
- mus jabłkowo-truskawkowy - 92
- 1 wafelek ryżowy - 28
- 400g kapusty kiszonej - 44.
Razem: 330.

Pod wieczór:
- barszcz w 5 minut - 43.
- marchewka w puszce - 66
- 1 wafelek ryżowy - 28.
Razem: 467.

Wygląda na dosyć dużo (a może i jestem przewrażliwiona - ale mam wrażenie, że dziś cały dzień jadłam... ba, jadłam - WPIEPRZAŁAM!,0) - ale i tak to całkiem nieły wynik zważywszy na to, że mój tata zrobił sobie np. obiadek z ziemniaczków, sznycla (mmmm,0) i pomidorków z jogurtem... a na kolację - dwie świeże, pachnące, kruszące się bułeczki, sałata i pachnąca szyneczka... JAK JA SIĘ POŚWIĘCAM!!!

================

29.06. sobota
Dzień zaczął sie paskudnie. Nie dość, że ciągle nie ma internetu, to jeszcze kręci mi się w głowie!!! Aaa! Tak jakby jakieś zaburzenia błędnika czy coś... Po śniadaniu już jest trochę lepiej. Czasem mi to sie zdarza... bywa :,0)

A dziś zjadłam:

sniadanie:
- 60g pumpernikla - 105
- 11g Figury - 20
- 20g wędliny - 20
- liść sałaty - 2
- pomidorek - 14.
Razem: 161.

W południe:
- Actimel - 88
- wafelek ryżowy - 28.
Razem: 277.

Po południu:
- wafelek ryżowy - 28.
- sałatka Hong-Kong - mimo szczerych chęci zdołałam powstrzymać odruch wymiotny tylko do 40g - 24.
- banan rozpustny! - 150.
- wafelek raz jeszcze - 28
Razem: 507.

Kolacja:
- 2x Wasa - 50
- Figura - 11
- wędlina - 20
- sałata - 2
- pomidorek - 14
- barszcz - 43.
Razem: 647.

================

30.06. niedziela
Nieźle dałam wczoraj czadu, prawie 650 kcal, hehe :,0) Jeszcze dziś czuję się pełna - i wcale nie kręci mi się w głowie. Rodzice pojechali - zostawiając w kuchni jakieś kluski śląskie, kopytka, kotlety, bułeczki i inne pyszności... ale co tam, nie damy się! Młoda zje to wszystko w parę dni, i znowu będzie "czysto" :,0) Mam tylko nadzieję, że do wtorku wróci admin i znowu będzie działał internet... Tęsknięęę! Pewnie sobie myślicie, że dałam sobie spokój z dietą i po chamsku po prostu Was zostawiłam... :( No a na dodatek brakuje mi motywacji, naprawdę. Jeszcze 2-3 dni i powinno być jak dawniej...

Aha, zapomniałam wspomnieć: stanęłam dziś rano na wagę - a tam okrąglutkie 70,0! Yippie!!! Pierwsza część mojego planu wypełniona, mission completed :,0) Kolejny etap - to doprowadzenie do takiej wagi, żeby owa siódemka z przodu już nigdy się nie pojawiła, niezależnie kiedy i jak bardzo najedzona będę się ważyć :,0)

Dopisek wieczorny: Właśnie wróciłyśmy z Tesco. Młoda upatrzyła tam sobie maślanki "firmy Tesco" (czyli loss leaders,0), które szczególnie przypadły jej do gustu. Postanowiłam i ja pokonać niechęć do tej "taniej tandety" i też spojrzeć na produkty "firmy Tesco". I... normalnie zwaliło mnie z nóg! Jogurty owocowe, 2,5% - 54,5 kcal/100g! Naturalny 1,5% - 42,7 kcal/100g! Chleb razowy (a la Mestemacher,0) - 122 kcal/100g! I - uwaga - chleb wielozbożowy pełnoziarnisty - 107 kcal/100g!!! Wow! Oczywiście nie muszę chyba mówić, co zrobiłam z chlebkiem i jogurtami :,0)

A dziś:
Śniadanie:
- kromka pumpernikla - 73
- Figura - 6
- pierś z kurczaka - 20
- sałata - 2
- pomidor - 15.
Razem: 116.

Po południu:
- 280g pomidorów - 40
- 89g jogurtu - 61
- wafelek ryżowy - 28
- 130g soku z marchwi - ok. 60.
Razem: 305.

Ok. szóstej:
- 171g kapusty kiszonej - 19.
- jogurt poziomkowy (trochę później :,0),0) - 82.
Razem: 406.

Wieczorem przed Idolem:
- 2 wafle ryżowe - 56
- 307g kapusty kiszonej - 34.
Razem: 496.

================

01.07. poniedziałek
Hej! Mam nadzieję, że jutro już będzie internet... :,0) Dziś muszę ciągle jeszzce pisać w Notatniku...

Godz. 22:01: Wow, po raz pierwszy od wielu dni działa mi tekstowa przeglądarka i poczta!!! Yeah może nareszcie wszystko wróci do stanu w miarę normalnego...? Yippie!!!!

Śniadanie:
- pumpernikiel - 101
- Figura - 9
- pierś z kurczaka - 23
- sałata - 2
- pomidor - 21.
Razem: 156.

Przed południem:
- Actimel - 88
- wafelek ryżowy - 28.
Razem: 272.

W kinie:
- "batonik" z müssli - 86.
Razem: 358.

Do końca dnia:
- pumpernikiel - 92
- ser Figura - 7
- pierś z kurczaka - 28
- sałata - 2
- wafelki dwa - 60
- kapusta kiszona - 34
- pomidor - 19
- jogurt - 24.
Razem: 624.

================

02.07. wtorek

Śniadanie:
- Mestemacher z kiełkami pszenicy :,0) - 123
- Figura - 4
- pierś z indyka - 30 (czemu tak grubo kroją???,0)
- pomidor - 17
- sałata - 2
Razem: 176.

Okolice południa:
- Danonki do picia sztuk 1 - 87
- kapusty kiszonej 224g - 25.
Razem: 288.

Po południu:
- 180g pomidorów - 26
- 68g jogurtu - 29
- wafelek ryżowy - 28.
Razem: 371.

Wieczorem:
- jogurt brzoskwiniowy Tesco :,0) - 82
- barszcz w 5 minut - 43
- wafelek kukurydziany - 32.
Razem: 528.

komentarz (1)


2002.07.02 11:20:48

Slimfast robi comeback! Nie było mnie tylko dlatego, że padła mi sieć. Byłam totalnie odcięta od świata - i co tu dużo gadać, bardzo mi Was brakowało :,0) No, ale już jestem! Jeszcze nie w pełni sprawna co prawda - bo działa mi tylko przeglądarka tekstowa, więc nie mogę wkleić moich "wypocin", które to przez cały czas awarii serwera blokowego przelewałam do cierpliwego Notatnika... Cierpliwości, jeszcze dzień-dwa i dokładnie zdam Wam relację z całego zeszłego tygodnia, ok? CIESZYCIE SIĘ, ŻE WRÓCIŁAM?!?! :P

komentarz (2)


2002.06.25 14:37:38

Kolejna pokusa.. eh, życie nie jest łatwe (chyba nie jestem zbytnio oryginalna...,0). Przyjechała do mnie na wakacje siostra (17 lat,0). I siostra je różne pyszności - a ja się patrzę... Ale na razie wytrzymałam. Mam nadzieję, że i dalej wytrzymam!!!

PS. Jak widzicie po moim dzisiejszym jadłospisie - dokładniej liczę kalorie, bo zgodnie z Waszą sugestią nabyłam sobie wagę kuchenną! :,0) "Jak szaleć to szaleć" - pomyślał Slimfast kupując elektronicznego Tefala za prawie 200 zł. Ale jestem z niego hiper zadowolona - waży z dokładnością do 1g, więc teraz jestem pewna, co jem. W dodatku ma bardzo fajne tarowanie - mogę sobie zważyć nawet serek, którym smaruję Wasę. COOL!!!

komentarz (8)


2002.06.25 14:33:01

Wtorkowy pokarm:

9:00
- 2 pomidory - 32
- pół jogurtu - 53
- 2 x Wasa - 50
- sałata - 2
- serek Figura - 11
Razem: 148.

12:00
- Actimel - 88.
Razem: 236.

14:00
- 2x Wasa - 50
- serek Figura - 9
- wędlina - 13
- sałata - 2
- Ała-ogórek - 2??? Ile może mieć kalorii 14g ogórka konserwowego? :,0) Pewnie niewiele się pomyliłam.
Razem: 312.

komentarz (1)


2002.06.24 21:21:03

Poprawka

W związku z protestami napływającymi do Jury (w postaci Slimfast,0) Jury postanowiło zupdate'ować dane. W tej chwili "nasz człowiek" ma już 84,5 kilo i ma się całkiem nieźle!



Konkretniej:
- Dieta - 13 kg - 15,4%
- Cocoa - 12 kg - 14,2%
- Słoneczko - 12 kg - 14,2%
- Dieta Cambridge - 11,5 kg - 13,6%
- Odchudzam się - 11 kg - 13,0%
- Czekając na - 8 kg - 9,5%
- Slimfast - 8 kg - 9,5%
- Herbalife - 6 kg - 7,1%
- I-m-real - 3 kg - 3,6%

Dziękujemy za uwagę :,0)


komentarz (5)


2002.06.24 13:00:19

A oto nasz wkład w stracenie człowieka 70,5-kilogramowego:



Nie śmiać się tu ze mnie... ja lubię robić wykresy ;,0),0)

A dla dociekliwych:

- Dieta - 13 kg - 18,4%
- Cocoa - 12 kg - 17,0%
- Słoneczko - 12 kg - 17,0%
- Dieta Cambridge - 11,5 kg - 16,3%
- Czekając na - 8 kg - 11,3%
- Slimfast - 8 kg - 11,3%
- Herbalife - 6 kg - 8,5%.

Hehe :,0)

A za miesiąc-dwa zrobimy kolejne zestawienie, zobaczymy jak się przetasuje Pierwsza Liga Dam Polskich :,0)

Żeby było sprawiedliwiej - liczymy kilogramiki od dzisiaj. Każdy ma równe szanse. Zapiszcie sobie gdzieś Waszą dzisiejszą wagę (w komentarzach albo na karteczce,0). Ja na przykład ważę dziś 72. I - DO BOJUUU!!!!!!

komentarz (8)


2002.06.24 12:19:49

I po bluzce (ufff...,0)

Śniadanie:
Razem: 170.

II śniadanie:
- 150 g agrestu (kwaśnego jak cholera,0) - 60.
Razem: 230.

III śniadanie:
- 2 x Wasa - 50
- serek Figura - 18 :,0)
- 2 liście sałaty - 2 :,0)
- szynka miodowa - 25
- pół Ała-ogórka - 15
Razem: 340.

IV & V śniadanie:
- 500 g czereśni (w dwóch turach,0) - 140.
Razem: 480.

komentarz (4)


2002.06.23 21:51:06

Tłuszczyk...

Tak mnie trochę intryguje - ile do tej pory razem wszystkie już zrzuciłyśmy? Ciekawe, czy będzie z tego kwintal sadła :,0),0) Ja daję swoje 8 ka-gie, kto da coś jeszcze?

komentarz (10)


2002.06.23 10:52:51

Jutro bluzka rozmiar 40, a dziś:

Śniadanie:
- 170 :,0)
Razem: 170.

Przed wyjściem:
- pół "batonika" z müssli - 43. (żebym gdzieś nie zemdlała - bo wczoraj zdecydowanie przeszarżowałam,0)
Razem: 213.

Po przyjściu:
- jogurt Benefit - 92.
Razem: 305.

Przed trzecią:
- dwa małe pomidory i pół jogurtu - 95 :,0)
Razem: 400.

Na kolację:
- 2 x Wasa - 50
- serek Figura - 20
- szynka miodowa - 25
- pół Ała-ogórka - 15.
Rzem: 510.

Pewnie jeszcze będzie:
- gorący kubek - barszczyk - 43.
Razem ok: 555 :,0)

komentarz (8)


2002.06.22 15:20:26

Bonjour.

Śnia:
- to co zawsze - 170.
Razem: 170.

Popołud:
- 2 ogórki konserwowe w zalewie CHILLI!!! (Ała!,0) - 30?
Razem: 200.

O piętnast:
- 1 x Wasa - 25
- troszkę Figury - 10
- 1 mały ogórek "Ała!" - 15?
Razem: 250.

Osiemn:
- pomidory z jogurtem :,0) - 100.
Razem: 350.

komentarz (4)


2002.06.21 23:36:19

Dzień próby, jak dotąd mija very prawidłowo. To pewnie dzięki Waszemu telepatycznemu wsparciu (ale wspierajcie mnie też bardziej namacalnie - zostawiać mi tu komentarze, ale już!!!,0). Byłyśmy z koleżanką w sklepie - wiadomo, po sesji lodówka pusta jak rzadko kiedy, koleżanka chciała mi koniecznie kupić serki topione, bułki pszenne z ziarnami, puszyste serki Danio & Fantazja, szyneczkę... i inne cuda nie z tej ziemi... ale nie dałam się! Wow! Chciała mi też zrobić kolację, ale znowu się nie dałam :,0),0),0) Wygrałam yeeaah! A dziś jest tak gorąco, że w ogóle jeść mi się nie chce... Egzaminy & stres też robią swoje. Żłopię tylko wodę. Czyli prawidłowo.

A dziś po raz pierwszy waga pokazała mi 71,5!!! Wiem, że to wyjątek, i że to wynika z tego że mało zjadłam... ale uświadomiło mi to bardzo dobitnie fakt, że całkiem już niedaleko do wagi zaczynającej się od szósteczki - a jest to coś, o czym jeszcze miesiac temu bym nawet nie pomyślała. I jakby ktoś mi wtedy powiedział, że mogę ważyć sześćdziesiąt coś - to wybuchłabym szyderczym śmiechem. A tu proszę, marzenia się spełniają, wiara czyni cuda... a co najważniejsze - WAKAAACJE!!!!!

PS. Bo przypominam, że moja "waga startowa" była 77,5 w momencie założenia nloga. Czyli już po jakimś czasie odchudzania (mało intensywnego, ale zawsze,0). Tak normalnie, od wielu lat ważyłam ok. 80 kilo - od 79,5 do 82. Dlatego to "sześćdziesiąt parę" wciąż jest dla mnie totalną abstrakcją. No, może dziś już w mniejszym stopniu.

komentarz (4)


2002.06.21 17:14:34

Ech, co to był (jest!,0) za dzień!

Siedzę sobie w auli przed egzaminem. Zestresowana do granic niemożliwości - przeglądam w panice notatki, wydaje mi się, że wszystko to widzę po raz pierwszy... W pewnym momencie pojawia się moja koleżanka (oznaczmy ją jako A,0). (przypomnę, że siedziałam w auli - czyli widać było tylko moje popiersie :,0),0).

A: Cześć. O, schudłaś! (!!!!!!!!!!!!!,0)
S: Tak, dzięki. Jak tam samopoczucie?
A: Ale weź, naprawdę mi się wydawało, że schudłaś! Jak tak patrzę... Schudłaś, nie? (!!!!!!!!!!,0)
S: Ano trochę mi się faktycznie schudło... (a co tam, 8 kilo w tę czy w tę... :,0),0)

Kochana A!!! Life makes sense again :,0)

A teraz zabieramy się za ostatnie porządki i witamy inną koleżankę, która będzie tu nocować. Jakby co, mam w zapasie ponad 350 kcal... Jakby co, powtarzam, bo nie mam w planach wyżerki... Trzymta się!

PS. U Was też tak [piiiiiip] gorąco?

komentarz (1)


2002.06.21 17:09:17

Dzień sądnego egzaminu

Z rańca:
- standard.
Razem: 170.

Przed samym egzaminem:
- mus jabłkowo-bananowy - 86 (a pewnie w rzeczywistości trochę mniej, bo nie mogłam przy ludziach wylizać kubeczka :P,0)
Razem: 260.

Po egzaminie...
- pomidorki z jogurtem - 100.
Razem: 360.

Wieczorkiem:
- Benefit - 92.
Razem: 450.

komentarz (0)


2002.06.21 12:08:54

Z-z-zaraz idę na egzamin... ALE SIĘ BOJĘ!!! Aaaa... :( Od samego rana mam ze stresu... hmm... rozstrój żołądkowo-jelitowy :,0). Co w sumie nie jest śmieszne... Zjadłam normalne śniadanko, a raczej siłą je w siebie wmusiłam... Jeszcze trochę a umrę na zawał w kwiecie wieku... eh. No, trzymajcie kciuki.

komentarz (0)


2002.06.20 23:11:58

Kochani Admini chyba zaczęli coś kombinować z serwerem, bo mój nlog czasem nie chce się wyświetlić. Może niedługo będzie ok. Co do mojej diety - na razie wszystko idzie po mojej myśli. Ważę już czasem nawet 72,5 :,0) Ale to są wyjątki, zazwyczaj jest 73.

A jutro... jutro ostatni egzamin, strasznie straszny (już mnie brzuch boli i jest mi mdło... czuję wrzesień przez skórę,0). Aha, tamte dwa egzaminy na które narzekałam poszły... cudnie. :,0) Z tym pewnie nie pójdzie tak łatwo, mam nadzieję że już po wszystkim w porywie rozpaczy nie rzucę się na żarcie...

A propos żarcia: odwiedza mnie jutro moja koleżanka (przyjedzie przenocować,0). To może być moja pierwsza próba. Dlatego może mnie tu wieczorem nie być, ale pojutrze zdam relację. A na razie - do nauki!!!

komentarz (1)



Było...
waga: 77,5
wzrost: 166
BMI: 28,1


Będzie...
waga: 60
wzrost: 166
BMI: 21,8


Notki
20 najnowszych
z tego miesiaca
wszystkie hurtem


Szanowne Jury - a tergo
mag3
ofca
czekajac-na
cocoa
dieta
herbalife
dieta-cambridge
odchudzam-sie
i-m-real
słoneczko


Nlog istnieje już
slimfast@go2.pl - napisz!