Wpis który komentujesz: | Z z zzzzz :,0) 1 1 1111 :,0) ! ! !!!!!! :,0) Suszarka pomogła :,0) Przez ostatnie kilka dni coraz bardziej wpadałem w totalne odrętwienie. Dziś zniechęcenie sięgnęło szczytu. Pół dnia leżałem i wnikliwie badałem strukturę sufitu. Poznałem każde wgłębienie, każdą wypukłość. Rysa wzdłuż szyny przeobraziła się w Wielki Kanion. Wygipsowana rok temu ściana nie stanowiła tak intrygującego obiektu eksploracji. Jedynie ślady pędzla i drobne nierówności. Zasypiałem i budziłem się, trwając przez większość czasu w koszmarnym półśnie. Ze stanu odrętwienia wyrwała mnie dopiero niesforna myśl. Krótki przebłysk pamięci i nieopanowane pragnienie zjedzenia pączków. Wskoczyłem czym prędzej w samochód i popędziłem do cukierni. W myślach już zjadłem te wspaniałe, wielkie, oblane cudownym lukrem pączki... ale okazało się, że o tej porze roku nie opłaca się piec pączków! Teraz jest popyt na jagodzianki i inne bułeczki naszpikowane owocami... I pewnie wróciłbym do niezwykle rozwijającego zajęcia, czyli podziwiania sufitu, gdybym nie wstąpił z obowiązku do ogrodu – wczoraj zapomniałem nakarmić ryby... Ostatecznie spędziłem w ogrodzie ze dwie godziny, w trakcie których objadłem dwa krzaki borówek amerykańskich i skosztowałem kilku innych owoców prosto z drzew. Jest lepiej. To co się ze mną obecnie dzieje, ma tylko pośredni związek z ostatnimi niezbyt przyjemnymi wydarzeniami. Nałożyło się to na trwający od kilku miesięcy powolny spadek chęci do robienia czegokolwiek, wycofania się, odcięcia i zamknięcia w sobie i czterech ścianach. Z jednej strony jest to efekt zwykłego przemęczenia, z drugiej – brak bodźca. Myślę jednak, że czas najwyższy skończyć ten ton wpisów. To co się stało wiele mnie nauczyło. Każde doświadczenie jest cenne. Należy tylko wyciągnąć właściwe wnioski i wcielić je w życie. Łatwo napisać... Zobaczymy jak będzie z realizacją. Pojawiło się kilka ciekawych komentarzy... Manson, horrory, Lynch, Propozycja... Czuję wewnętrzną potrzebę odniesienia się do nich, choćby w kilku słowach. Nie lubię horrorów jako takich. Wybieram te z interesującymi mnie mitami, archetypami – reszta wzbudza we mnie zwykłe obrzydzenie. Nie odczuwam lęku w trakcie czy po obejrzeniu. Traktuję je raczej chłodno i nie wzbudzają we mnie większych emocji. Bardziej przeraził mnie drapiący w szybę kot, niż szalejące na ekranie siły Zła. Tak samo przeraziłby mnie, gdybym w tym momencie oglądał „Shrecka”. Jeśli chodzi o Mansona – poświęciłem mu kilka pierwszych wpisów. Jego utwory (lub covery,0) po prostu działają na mnie. Reszta mnie nie interesuje. Propozycja – rozważam ją. Teraz nie jest najlepszy moment. Nie chcę podejmować decyzji zbyt pochopnie, bo wiąże się ona z pewną odpowiedzialnością, a jeszcze nie wiem jak będzie wyglądało moje życie jesienią. Myślę, że powinniśmy jeszcze porozmawiać w realu. Lynch – temat rzeka. Faktycznie „Mulholland Drive” nie zostało zamknięte. Miał to być pilot nowego serialu, na którego realizację Lynch nie dostał pieniędzy. Zbyt wiele wątków, postaci. Jednak zwiększa to tajemniczość całości. Nie jestem fanatykiem Lyncha. Jednak w 1991 rzucił na mnie czar kreując Twin Peaks, świat który mnie zmienił i zmienia każdego dnia. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Kostrzewska | 2002.07.29 13:36:58 Nie lubie jak sie pisze o depresji... Bo po co? Ja wiem ze w depresji po prostu nic sie nie chce. I jak slysze od zdolowanych panienek ze maja depresje zewszystko jest be etc. to mam ochote kazdej z nich dac po twarzy. dEprecha to taki stan szarosci w umysle. Zadna czern i otchlan. Po prostu mgla. To by bylo na tyle. A fizyczne objawy deprechy? A sa takie? brat_lambert | 2002.07.27 16:18:51 Może uda się we wrześniu... :) galaxy | 2002.07.26 22:17:24 no urlop, urlop by się przydał :)) brat_lambert | 2002.07.26 20:40:27 Nie sądzę. Za łatwo mi przeszło. Z depresji tak łatwo się nie wychodzi. Wiem coś o tym :) leninowa | 2002.07.26 11:18:43 fizyczne objawy depresji? |