Wpis który komentujesz: | Sennie wyszeptane słowa. Nie wypowiedziane przed wschodem słońca. Zaczarowane. Tak cudnie pachnące porankiem. Kawą. I jestem ja. Senna. Szeptana, wołana przez kwiaty po imieniu. Pachnąca nimi i porankiem. Pachnąca Twoimi myślami. Tak wiem. Ona każdej nocy bezszelestnie kroczą w moją stronę. Nasłuchują cichuteńko czy śpię. Kilka chwil później okrywają moje ciało. I wiesz. Czasami czuję ich chłód. Drżenie mojego ciała spowodowane ich natarczywością. A jednak. Cieszę się, że o mnie myślisz. Jakkolwiek. Gdziekolwiek. I tak wiem, że jestem jak szare chmury letniego dnia. Jak nieświadome potknięcie na prostej drodze. Niech zdarzy się raz i nie wraca nigdy więcej. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
oliviaaa | 2002.07.31 18:31:56 Hmm..aż tak koszmarnie?;) zapach-kobiety | 2002.07.31 02:17:00 U Ciebie jest jak w bajce, wiesz...? flatline | 2002.07.30 19:35:37 To chyba mówi wszystko... animus | 2002.07.30 12:22:02 Swietnie, oby droga prosta byla po horyzont i jeszcze dalej. |