Wpis który komentujesz: | Właśnie wróciłem z piątych urodzin mojego bratanka... On i jego dwu i pół letnia siostrzyczka potrafią wymęczyć człowieka, że sam potem idzie spać jak grzeczne dziecko. Kupienie prezentu zostawiłem oczywiście na ostatnią chwilę – zawsze mam z tym problem, bo co można kupić dzieciakowi, który ma praktycznie wszystko? Oferta „Smyka” powaliła mnie na kolana – takiej ilości i różnorodności zabawek, gier, gadżetów dawno nie widziałem. I pomyśleć, że za „moich czasów” o klockach Lego można było jedynie marzyć lub wydać małe pudełeczko fortunę w twardej walucie w Pewexie. Cieszyłem się z każdego drobiazgu. Nieważne były niedociągnięcia, fatalne wykończenia. Coś słoniopodobnego było po prostu słoniem i tyle. Mój bratanek potrafi skwitować prezent: „Oj, kolejny samochód”. I stawia go w rzędzie z 20 innymi... Oczywiście nie kupiłem mu samochodu. Poprzestałem na multimediach edukacyjnych. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Kostrzewska | 2002.08.01 16:23:41 Ale lalek nie miales? ____ Ech... Przypomnialo mi sie jak jeszcze w przedszkolu (kurde... to juz tyle lat? ) cieszylam ze z zestawu mlodego lekarza... Wiesz, sluchawki jakies, kilka plastikowych buteleczek i strzykawka... _____ Albo butelki z bialym plynem ktory gdy przechylalo sie butelke "znikal". Zawsze mnie to fascynowalo przy karmieniu lalki, ze plyn sie nie wylewa ale go pozornie ubywa... brat_lambert | 2002.08.01 13:55:52 Myslę, że w tej kwestii nie można popadać w skrajności. I jedno i drugie może szkodzić. Miałem takie zabawki na jakie stac było moich starszych - raz lepsze, raz gorsze, innym jeszcze razem musiał mi wystarczyć patyk i kilka kamyków :) Jednak jak patrze na moje dzieciństwo to było bardzo szczęśliwe :) i pełne fantazji, co mi chyba zostało do dziś. I bardzo się z tego powodu cieszę :) Kostrzewska | 2002.07.31 12:44:24 Moja mamie udalo sie dzieki Pewexowi wlasnie zrobic ze mnie najszczesliwsze chyba dziecko PRLu :) kupujac lalki Barbie etc. Moj ojciec natomist bojkotowal pomysly mamy stwierdzajac ze dziecku nalezy dac kika kamykow i patykow zeby rozwijalo wyobraznie i kreatywnosc... Zreszta, i tak wolalam szyc moim lalkom sama ubranka :) |