Wpis który komentujesz: | Moj telefon mnie wkurza. Denerwuje mnie idea telefonu komorkowego. To, co mialo ulatwiac mi zycie, stalo sie zmora. Wiecznie na smyczy, w zasiegu, do dyspozycji... Wylacze go - a dlaczego wylaczylas, co sie stalo, to specjalnie? Wylacze dzwieki - jeszcze gorzej - ignorujesz mnie, co robilas, zajeta bylas? Czy nie moge tak sobie zniknac? Juz nie. W dodatku ta zabawka uzaleznia. Szkoda, ze nie ma zamontowanego licznika spojrzen. Tak na oko to zerkam na wyswietlacz z dziesiec razy na godzine. W jakiejs ksiazce byla fajna teoria na temat telefonow. Sa wyznacznikiem spolecznej akceptacji - dzwoni, przychodza sms-y - w porzadku, jestem kochana. Milczy - caly swiat o mnie zapomnial, jest zle. Swoja przydatnosc w spoleczenstwie uzalezniamy od czestotliwosci dzwiekow, jakie wydaje to gowno. Milutko. Chyba wyrzuce tego malego terroryste. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
dora2 | 2002.08.20 20:30:37 A oczywiscie, czas zabija rownie dobrze jak nas kontroluje :)))) lavinia | 2002.08.20 17:53:36 W zasadzie sie zgadzam. Chociaz .....przydaje sie na nudnych, wyjazdowych naradach, kursach, szkoleniach...... Mozna sobie poSMSowac pod stolem albo pograc.....;-) dora2 | 2002.08.20 16:55:22 Ja coraz czesciej wylaczam, sciszam dzwiek a przy niezidentyfikowanych numerach poprostu nie zawracam sobie glowy. I mam w nosie pytania, a nawet jak ktos zapyta, odpowiadam ze mialam taka ochote bo to moj telefon i robie co chce. Ale fakt faktem, uzaleznia jak jasna cholera. |