modlicha
komentarze
Wpis który komentujesz:

Pamietam plakat z "Bodyguard'a"... bylo tam takie zdanie "Never fall in love..." ...i chyba tego bede sie trzymac....


Mandarynki, pomarancze

Ciezkie niebo
Tuz nad ziemia
Pragne slonca tak nagle
Jak sensu istnienia
Mandarynki pomarancze
Bez Ciebie jest inaczej

Zakochalam sie
Zapomnialam o calym swiecie
Uwierzylam ze
Moze mnie spotkac szczescie

To wszystko co dales mi
Schowam w sercu na dnie
Za duzo by wiecej chcec
Za malo by ronic lzy

BAJM


Zostala jeszcze jedna zwrotka...


Moze dobrze sie stalo.. nic nie mozna robic na sile.. nie mozna nikogo zmusic do niczego a zwlaszcza w sprawie uczuc. Sama jestem sobie winna. Powinnam byla zostac we Wroclawiu. Moze wtedy inaczej by sie wszystko skonczylo.. moze...


Nie chce

Mowie do siebie
przeciez
nie chcesz
plakac
Wiec dlaczego
po twarzy
płyna lzy
Dlaczego
w sercu
zal i bol
Dlaczego?
Pytanie
jak inne
a jednak
naznaczone
bolem...


Autor:Marta Sorensen




Za duzo gdybania... nie ma juz sensu zastanawiac sie nad tym co by bylo gdyby... Spieprzylam sprawe i tyle. Za malo poswiecilam...

Wdzieczna jestem Ci za szczerosc i ze dowiedzialam sie od Ciebie a nie od kogos innego. Dziekuje za wszystko. Dziekuje ze nadal jestes, choc moze nie tak jak do tej pory. Potrzebuje czasu zeby sie z tym oswoic.

Razem z moim ulubionym "doktorkiem" doszlismy do wniosku, ze sa dwa lekarstwa na to co mnie spotkalo. Jedno to praca, a drugie to wpakowanie sie w nowy zwiazek. Mam czym sie zajac, a co do zwiazku... coz.. czas pokaze. Moze to brutalnie brzmi, ale taka jest "branza". Tam sie wszystko wiecznie miesza. Nie ma sensu zastanawiac sie nad tym co sie dzieje. Nalezy ptzyjmowac sprawy takimi jakie sa. Postawiona przed faktem, musze cos z tym zrobic. Mam dwa wyjscia. Zalamac sie, albo otrzasnac i zyc dalej. Wybieram to drugie. "Nie daj sie".. heh.. nie martw sie Mala, ja sie nie dam. Nie jeden raz dostalam po dupie od zycia i pewnie jeszcze wiele razy dostane. Takie sytuacje ucza odpornosci. Coraz szybciej udaje mi sie pozbierac po "klesce". Zycie toczy sie dalej. Zawalczylam, nie udalo sie. Spieprzylam sprawe - fakt. Moge tylko siebie obwiniac za to co sie stalo. Czas pokaze co bedzie dalej.

&&

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
modlicha | 2002.08.29 22:14:07

lav ucza odpornosci... Turkawa ja juz doszlam do siebie... luuuuzik... wiem co chce... wiem co jest a co nie jest warte poswiecenia...doraspokojnie... juz jest OK... buziaki Babolce...

lavinia | 2002.08.29 01:34:56

Wiesz.....Takie sytuacje albo ucza odpornosci albo - nam jej czastke zabieraja...Bezpowrotnie.Zalezy od nastawienia.:-)A tu widze calkiem dobre:-) Pozdrawiam:-)

turkawa | 2002.08.29 01:08:30

co chwile czytamy tutaj o jakis problemach, a pozniej poisz te historie wlasna nadzieja i checia do walki o to co wazne.. Moze sek w uswiadomieniu sobie tak na prawde co jest warte poswiecenia.. Bo czasem wygladasz jakbys sie motala.. wahala.. Sama tkwie w niewiedzy i stad wija sie klopoty.. Ja nie wiem jakiej kategorii one, ale to bez znaczenia..

dora2 | 2002.08.29 00:18:21

Nie waz sie mowic, ze za malo poswiecilas. Co to, martyrologia ? To jest handel wymienny. Ja Tobie krowe a Ty mi koze. Tu nie ma miejsca na poswiecenie. A zazwyczaj niestety jest tak, ze ktos daje za duzo a ktos za malo. I dlatego KONIEC przychodzi szybko. Wkurza mnie takie cos. Sie unioslam. Buziaki.