| chynaa - 2001.12.30 14:46 - odpowiedz | | Wiecie, skąd wzięła się tradycjnia aniołka na czubku choinki?
Mikołaj wstał z wielkim kacem. Łeb napierniczał mu jak sto pięćdziesiąt. Postanowił sprawdzić, jak tam renifery. Jeden w ciąży, drugi czymś się struł. Wrócił do domu. Ruszył posuwistym krokiem do kuchni, co by nalać sobie kawy. Podkrążonymi oczyma dostrzegł dzbanek, wziął go do ręki - a tu uchwyt odpada i wszystko srrru na podłogę, kawa poparzyła go w stopy. Maksymalnie wkur*iony narzuca swój czerwony strój, trach, trach - poszły nitki, cóż, Mikołaj przez rok przytył. Nabuzowany i wściekły słyszy dzwonek do drzwi. Szybko rusza, gwałtownym ruchem otwiera, a tam stoi anioł z choinką.
- Wiiitaj swęęęty Mikolaju! Mikolaju, mam tu choineckę dla ciebie. Plawda, ze ładna, Mikolaju? A masz gdzie ją umieścić?
- Ja ci zaraz pokażę, gdzie ją umieszczę... |
| | | chynaa - 2001.12.30 17:55 - odpowiedz | | Nie wiem, kto jest autorem, ale autor miał świetny pomysł i poczucie humoru ;) A opowiedział mi to kolega =) |
| |
|