Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Pamietnik w Internecie - sewiero | Przegladalem wieczorem gazetke, taka do ktorej dodaja program TV na caly tydzien. Przeczytalem jeden artykul i juz mialem ja zamknac, gdy nagle zauwazylem zdjecie strony internetowej blog.pl. Blog i Nlog roznia sie, ale w gruncie rzeczy chodzi o to samo, wiec zainteresowalo mnie to. Wqrzyle sie nieco bo to co przeczytalem bylo ostra krytyka wszelkich weblogow.
"Pamietnik w Internecie - nawet najbardziej blahy zyciorys jakos tam sie utrwala
Zapiski czasu jalowego
Najczesciej pisza o niczym. Ze zrobila im sie dziura w bucie, ze mieli dobry albo zly dzien. Ze sie nudza. Pisza po to, zeby zostawic swoj slad. Psycholodzy mowia, ze to wolanie o zauwazenie; krytycy literaccy - to zapiski czasu jalowego.
Co ciekawe: przy tym zupelnie nie dbaja, czy ktokolwiek kiedykolwiek bedzie studiowal ich banalne zyciorysy. Wystawiaja swoje zycie na widok publiczny, kierujac sie - kto wie czy nie "wielkobratowa" moda.
Oto moje zycie
"Jestem znowu...Dlugo mnie tu nie bylo...Ale powoli trzeba bedzie nadrabiac straty :))) Twarda bede:) Hihihi... ktos musi, nawet jesli to teoria... Hmmmm..."
Pisza dokladnie o niczym. Skad potrzeba przelewania na ekran i udostepniania tysiacom ludzi swoich mialkich, niewaznych spostrzezen, opisywania codziennych rytualow: umylem sie, wstalem, usmiechnalem, poszedlem, wrocilem... - Boom na pamietniki prowadzone dzien po dniu w Internecie trwa juz od kilku dobrych lat. Prawdopodobnie ludzie piszacy je krzycza: "tutaj jestem, tutaj zyje, zauwazcie moje sprawy, bo sa wazne dla mnie, i chcialbym, by byly wazne takze i dla was". To sie naturalnie bardzo czesto nie udaje, poniewaz w natloku setek tysiecy blogow z calego swiata ten konkretny pamietnik niknie tak czy owak. Tak wiec czlowiek, ktory krzyczy "zauwazcie mnie", paradoksalnie ginie w natloku innych, podobnych mu ludzi - mowi psycholog Magdalena Stobiecka.
"Naruszyli moja prywatnosc"
"naprawde mam ochote komus dzis przy...ic. miezyli mieszkania jakies tam cuda niewidy na patyku. ja wtedy bylam u rodzicow a wlasciciel po prostu wszedl i kazal mierzyc. dowiedzialam sie po powrocie. mialam ochote walnac drzwiami. w morde... juz nic chodzi o to ze byl balagan i gary byly nie pomyte a lozko nie poscielone... naruszyli moja prywatnosc!"
Ile w tych mialkich opowiesciach prawdziwego zycia konkretnego czlowieka, a ile zmyslen, ile nadrabiania wlasnych lekow, niepowodzen - nikt nie wie, poza tymi, ktorzy zwierzaja sie na tym publicznym forum. Tutaj mozna trzasnac drzwiami, chociaz w rzeczywistosci jest sie potulna myszka. Mozna utyskiwac na niesolidnego partnera lub brutalnie ingerujacego w prywatnosc gospodarza domu, chociaz prywatnie nie powiedzialoby sie im zlego slowa. - Niektorzy ludzie kompensuja sobie w tych pamietnikach to wszystko, co im sie nie udaje - przyznaje Stobiecka.
Wiekszosc jednak pisze, bo czuje nieprzeparta potrzebe podzielenia sie swoimi przezyciami i przemysleniami z obcymi ludzmi. Czasem chec potwierdzenia swych umiejetnosci literackich, czasem opisywanie nudnej swej egzystencji to nic innego jak forma utajonego (badz nie) ekshibicjonizmu. Tak czy owak - czytajac wiekszosc blogow czujemy sie jak bysmy ogladali ktorys z odcinkow Big Brothera: nudy, nudy, nudy, czasem ktos cos opowie, ale wszystko to papierowe jakies. W oczy rzuca sie niewaznosc spraw poruszanych przez "pamietnikarzy".
Rzadko spotyka sie w Sieci pamietniki barwne, tryskajace humorem, zwawe w tresci i formie - takie, ktore po prostu sie czyta. Taki pamietnik prowadzi np. poeta Ernest Bryll - ale on pisze rzadko i nie zanudza czytajacych szczegolami swojej garderoby czy toalety. To wyjatek od reguly.
Znak czasu
"Cos jest dzisiaj ze mna nie tak... Strasznie boli mnie brzuszek, na sniadanie musialam zjesc kawalek torcika wedlowskiego, bo od samego zapachu miesa, chleba, jajek, sera itd jest mi niedobrze... Nie wiem skad mi sie to wzielo, ale uwierzcie, ze jest uciazliwe. Kuchnie omijam z daleka :)) Dzisiaj lany poniedzialek, a ja siedze w domciu. Nie chce mi sie wychodzic... Zaraz wezme sie za czytanie... Albo spanie ;P MOKREGO dnia wam zycze ;))"
- Odpowiedz na pytanie, dlaczego ktos tworzy w Internecie dziennik, pamietnik, czy inna forme autobiograficzna, jest stosunkowo prosta: zeby utrwalic rzeczywistosc. Natomiast pytanie: po co - jest juz pytaniem o sens calej literatury - mowi prof. Przemyslaw Czaplinski, krytyk literacki. - W literaturze nie ma rzeczy niemozliwych. Bywaja arcyciekawe pamietniki i dzienniki osob zupelnie nieznanych, bywaja tez prze-nudne zwierzenia osobistosci. Bywa tez i tak, ze opublikowany pamietnik czyni z osoby nieznanej kogos slawnego. Tak bylo na przyklad z Samuelem Pipesem. Trudno jednak wyrokowac, czy bedzie tak z kimkolwiek prowadzacym obecnie blog. Za kilkanascie - kilkadziesiat lat te formy autobiograficzne pewnie nabiora wartosci, stana sie zwierciadlem naszych czasow. I wtedy moze okazac sie, ze ktos, kto siegnie po te formy stwierdzi, ze sa to zapiski czasu jalowego - czasu ludzi nijakich, mialkich. Z blogami jest tez tak, ze sa to swego rodzaju "listy w butelce" - wolanie "zauwazcie mnie, tu zyje". Tu kolejna refleksja: zapiski internetowe sa nieslychanie konwencjonalne; ludzie odbijaja wlasciwie bezkrytycznie to, co przeczytali. To wolanie samotnego czlowieka o uwage, ale rowniez odwzorowywanie i zapelnianie prowadzeniem dziennika jakiejs horrendalnej pustki - to wszystko nazwalbym znakami naszych czasow - konczy smutna refleksja prof. Czaplinski.
"Help me" znaczy "pomozcie"
"Nuuuuuuuuuudzi mi sie.... (...) Mam dzisiaj zly dzien.... Zaczal sie ok poludnia, bo wczesniej mialam calkiem dobry humor.... Boshe.... Ja nie wyrobie w domu.... Help me...."
Cytaty pochodza z blogow zawartych na internetowej stronie blog.pl. Zachowano oryginalna pisownie, ortografie i skladnie.
Slowniczek
----------
Blog - od ang. "weblog" - zbitka dwoch angielskich slow; doslownie znaczy "sieciowy rejestr" - to dzienniki, pamietniki, a nawet wspomnienia czy autobiografie rozmaitych osob, zamieszczane w Internecie.
:) - "usmiech" internetowy; czesty znak uzywany w mailach, SMS i blogach
:)) - szerszy usmiech
;) lub ;)) - internauta puszcza do nas "oczko"
;P - internauta pokazuje nam jezyk
Boshe - czyt. "Boze" - internauci czesto bawia sie jezykiem w podobny sposob, swiadomie lekcewazac prawidla jezyka polskiego; pisza np. "jush" zamiast "juz", "rypka" zamiast "rybka" czy "topra" zamiast "dobra"
Help me - (ang.) prosba o pomoc
(2002-04-19) Jacek Kowalski"
To pewnie napisal jakis stetryczaly palant, ktoremu sie wszystko niepodoba. Ten podpis "jacek kowalski" gosc mogl byc bardziej oryginalny :P Twierdzi ze ludzie opisuja "banalne zyciorysy", a gosc co to napisal pewnie ma niebanalny zyciorys. Ten slowniczek na koncu rozbil mnie totalnie.
| |
|