Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Narkotyki - ku górze. - chynaa | Przed chwilą w Trójce mówili o stopniu uzależniena od narkotyków, kilka minut temu miałam pod ręką stronę temu poświęconą, a na MTV natknęłam się na wywiad.... a to już nikogo nie zainteresuje =) A zatem do sedna. Przeanalizowałam wszystkie za i przeciw i uznałam, że, niestety, ale ludzi uzależnionych od narkotyków przybywać, niechybnie, będzie.
Za (przybywaniem):
1. Stres. Zgorzknienie. Ludzie szukają ucieczki od Szarej Rzeczywistości, jakim to mianem zwykło się ją 'dziś' określać.
2. Pieniądze. Na narkotykach się zarabia i nikt
2)a. w tym terapeutra, szczególnie ten prywatny, nie zrezygnuje z "klienteli", która jest uzależniona. Różne środki są przepisywane pacjentom. Nie bajerujmy się. Można łyknąć pigułkę jedną, a można kilka i mieć jazdę. (Nasenne, antydepresyjne i w ten deseń).
3. Dostępność. Skoro o legalizacji się tyle mówi? Już nie wspominam o szperaniu w poszukiwaniu grzybków ;) [acz nie jest to wcale śmieszne].
Przeciw (przybywaniu):
1. To się może skończyć śmiercią. Nie, nie naturalną.
2. Kasa idąca z kieszeni osoby uzależnionej. Cóż. Możnaby poświęcić ją na coś innego, dont ya think?
Jak sądzicie, jak tam z naszą światową narkomanią? Levi's, Beck's i Kokejn's? Czy może jednak coś da się zrobić zanim połowę ludzi się otępi, połowę z pozostałej połowy wytępi a pozostałych nazywać będzie "cieniasami", bo nie zwykli zażywać? A że pesymizmem powiewa? A czym, kurna, ma? W końcu z choinki mnie wczoraj bocian nie urwał. | |
|