Musisz być zalogowany, aby móc odpowiedzieć. | Polska czy nie Polska - sugar | Pracuje całymi dniami i nocami. Nie mam siły na życie prywatne, weekendy poświęcam na edukacje. edukacja kosztuje mnie kawał marnej pensji. pensja nigdy nie starcza do pierwszego.pierwszego wydają całą pensję na długi. mam około 12 (a może 14?) dni urlopu na cały rok. cały rok muszę zbierać, lub cały rok muszę oddawać, żeby w wakacje spokojnie wygrzać tyłek, gdzieś gdzie jest słońce, a tym miejscem nie jest nasz kraj. myślę sobie. skończę zaraz studia i będzie masa pracy i dużo pieniędzy. pytanie: jak chcesz skończyć studia jak ty dziecko ledwo na oczy widzisz? mogę zostawić pracę, ale wtedy zostawię i studia. może zostawić studia i poświęcić się życiu prywatnemu (którego nie posiadam), bo po studiach i tak pracy nie będzie. może siedzieć w pracy i się uczyć. szybko mnie zwolnią, ale zostaną mi trzy miesiące wypowiedzenia. hm. patriotyzm. niedawno twierdziłam, że to jest moje miejsce na ziemi. ale dlaczego zarabiam cztery razy mniej, niż znajoma, która za naszą wschodnią granicą pakuje kremy w pudełka? hm? ile jest warta moja zasikana wiedza, szkolenia, umiejętności? po co inwestuję w siebie taką ilość czasu i kasy? po co chce być we wszystkim najlepsza? po co uczę się na bierząco wszytskiego, czego można się tylko nauczy? po co mi kolejny kurs? kolejna książka? kolejna umiejętności? kolejna nieprzespana noc? kolejna 8/10/12 godzin w pracy? po co wstawanie o świcie? po co przejebane weekendy? po co godzinny dojazd rozpadającym się warszawskim autobusem z emerytami na głowie? po co? jak można kilkaset kilometrów stąd pakować kremy w pudeła i żyć?
Siedzieć tu? Czy szybko zmykać? | |
|