| sugar - 2002.10.24 12:30 - odpowiedz | | Pracuje całymi dniami i nocami. Nie mam siły na życie prywatne, weekendy poświęcam na edukacje. edukacja kosztuje mnie kawał marnej pensji. pensja nigdy nie starcza do pierwszego.pierwszego wydają całą pensję na długi. mam około 12 (a może 14?) dni urlopu na cały rok. cały rok muszę zbierać, lub cały rok muszę oddawać, żeby w wakacje spokojnie wygrzać tyłek, gdzieś gdzie jest słońce, a tym miejscem nie jest nasz kraj. myślę sobie. skończę zaraz studia i będzie masa pracy i dużo pieniędzy. pytanie: jak chcesz skończyć studia jak ty dziecko ledwo na oczy widzisz? mogę zostawić pracę, ale wtedy zostawię i studia. może zostawić studia i poświęcić się życiu prywatnemu (którego nie posiadam), bo po studiach i tak pracy nie będzie. może siedzieć w pracy i się uczyć. szybko mnie zwolnią, ale zostaną mi trzy miesiące wypowiedzenia. hm. patriotyzm. niedawno twierdziłam, że to jest moje miejsce na ziemi. ale dlaczego zarabiam cztery razy mniej, niż znajoma, która za naszą wschodnią granicą pakuje kremy w pudełka? hm? ile jest warta moja zasikana wiedza, szkolenia, umiejętności? po co inwestuję w siebie taką ilość czasu i kasy? po co chce być we wszystkim najlepsza? po co uczę się na bierząco wszytskiego, czego można się tylko nauczy? po co mi kolejny kurs? kolejna książka? kolejna umiejętności? kolejna nieprzespana noc? kolejna 8/10/12 godzin w pracy? po co wstawanie o świcie? po co przejebane weekendy? po co godzinny dojazd rozpadającym się warszawskim autobusem z emerytami na głowie? po co? jak można kilkaset kilometrów stąd pakować kremy w pudeła i żyć?
Siedzieć tu? Czy szybko zmykać? |
|
| trust - 2002.10.24 13:33 - odpowiedz | | Tez sie nad tym intensywnie zastanawiam ostatnimi czasy. I wychodzi mi, ze sa dwa rozwiazania na zmykniecie z kraju:
- pieprzne swoim dyplomem i wysilkiem, jaki wlozylam, zeby go zdobyc, wyjade teraz. Bede zaczynala od samego dolu, w jakims zmywaku czy sprzatajac czyjes domy, zarobek bedzie piec razy wyzszy niz teraz mam (phi, i tak calkiem mozliwe, ze strace prace, wiec gadanie o wyplacie jest bezsensowne)
- wezme na wstrzymanie, zacisne zeby jeszcze na dwa lata i poczekam na wejscie do Unii. Moze byc, ze otworza sie rynki pracy i bede pracowac w swoim fachu za granica. To zalozenie zleksza optymistyczne i pewnie sie wszyscy na nim przejedziemy.
No, pierwsze wyjscie malo zadowalajace, drugie niepewne |
|
| sugar - 2002.10.24 14:27 - odpowiedz | | unia. unia. unia.
przypominam. 2004.
gratuluję.
nie chcę się obudzić za parę lat stwierdzając, że jest git, mam pracę, mam kasę, jest dobrze, tylko coś stara dupa jestem. a co teraz? mam siłę i co? i dupa. siedz i klep. |
|
| trust - 2002.10.24 14:45 - odpowiedz | | Jasne, sugar, tylko wez pod uwage, ze mozesz sie za dwa lata obudzic sprzatajac cudza chalupe czy zapieprzajac przy zbieraniu truskawek np. w Szwecji i TEZ zdasz sobie sprawe, ze: 1. jestes stara dupa 2. robisz cos czego nie lubisz i co jest ponizej twoich mozliwosci.
gratuluje |
|
| trust - 2002.10.24 14:47 - odpowiedz | | acha, zapomnialam o 3 - ze rzucilas studia, a teraz nie masz czasu ani mozliwosci ich skonczyc i w zwiazku z tym do konca zycia bedziesz sprzatac czy zbierac truskawki |
|
| sugar - 2002.10.24 15:40 - odpowiedz | | trust. tu się mylisz. nadal studiuje. kończę specjalistyczne kursy, zbieram papieki, zaświadczenia i dyplomy. i nie mam zamiaru sprzątać, ani wykonywać prac fizycznych. będę pracować w moim zawodzie, a na mój zawód jest bardzo duże zapotrzebowanie na całym świecie. nie będę skromna i mogę spokojnie powiedziec, że z tym co już umiem problemów ze znalezieniem pracy mieć nie będę.
studia chce skończyć w trybie indywidualnym, ale małe są szanse na zgode uczelni. więc pozostaje mi tu zostać.... zrozum sama, od wielu lat pracuje na coś, czego w Polsce nie ma... miła perspektywa. |
|
| trust - 2002.10.24 16:03 - odpowiedz | | no tak, ja tez pracuje na to czego nie ma. I nie bedzie. Tez mam dosc. |
|
| gratus - 2002.10.24 14:28 - odpowiedz | | Ja już się nie zastanawiam. Po trzech latach "tam" i kolejnych czterech "tu" rachunek jest prosty. Wyjeżdzam. Znajomi pukają się w głowę bo niby mam dobrą pracę.
Nie. To jest tzw."dobrze płatna" praca a to zasadnicza różnica.
Poza tym mam ją tylko ja a "on" już nie, bo być artystą w Polsce to już jest sztuką samą w sobie. Dorzuć do tego wynajmowane mieszkanie i obraz idylli gotowy.
Wyjechać tam i zaczynać wszystko od nowa boję się mniej niż ugrzęznąć tutaj w jakimś kredycie i drżeć jak osika przed utratą pracy.
|
|
| sugar - 2002.10.24 19:13 - odpowiedz | | zastanawiam się jak normalnie żyć. normalnie |
|
| gratus - 2002.10.24 19:25 - odpowiedz | | sugar, masz po prostu jesienną chandrę, tak? |
|
| chynaa - 2002.10.25 03:33 - odpowiedz | | Jeśli uciekasz - poczekaj na mnie.
Wiesz. Poczekaj. |
|
|
|
| sugar - 2002.10.25 12:51 - odpowiedz | | chyna andaluzja? bo ja raczej wole holandie |
|
|
| 2lazy2die - 2002.10.27 02:38 - odpowiedz | | Kochani - 2lazy2die jest już za stary. Ale po ostatnich historiach polityczno-sejmowych radzę wszystkim przed 30stką spierdalać stąd jak najdalej, póki jeszcze wiz nie ma. Póki jeszcze nie ma wiz na West.
. |
|
| chynaa - 2002.10.27 04:23 - odpowiedz | | Z Maleńką spierdolę nawet na Antarktydę.
Tylko nie wiem, czy Zainteresowana spierdoli ze mną.
Spierdalać. |
|
| sugar - 2002.10.28 12:28 - odpowiedz | | chyna spierdalamy razem. ale przemysl ta antarktyde, ja wole wyspy bahama |
|
| chynaa - 2002.10.28 15:04 - odpowiedz | | Sugar: Miód na me serce, Maleńka.
Wolisz Bahama?
Ba!Hama. Spierniczamy. |
|
|
| sugar - 2002.10.30 16:32 - odpowiedz | | do twostepera jedziemy, on ma bilżej bahama, niż jest bahama. |
|
| chynaa - 2002.11.02 14:16 - odpowiedz | | Sugar: Z Tobą i do twostepera. I do diabła. |
|
| lavinia - 2002.10.28 00:09 - odpowiedz | | 2l2d - rzekles moimi slowami.I-co dziwne-do niedawna sama siebie wyzwalabym za nie od durnych bab. A teraz - tez wszystkim radze spadac stad jak najdalej.Ba-nawet ostatnio na Paltalku pytalam znajomych emigrantow, ktorzy sa w USA i w Kanadzie czy i mnie, kobiety juz "w latach" bylo-nie bylo, nie moznaby jeszcze "przeflancowac"...I co? Mowią, ze jasne! Ze pracy np. w USA na wschodnim wybrzezu jest w bród. Tyle, ze ja sama czuję, że juz za stara jestem. Poza tym - JESZCZE mam niezłą pracę.
Ale-moj syn konczy za rok studia. Zna baaardzo dobrze ang., dobrze-niemiecki, srednio dobrze hiszp.i francuski. Da radę. Niech jedzie.Ja pewnie sie zaryczę za nim na amen, ale - w naszym kraju nie ma szans. Dzis czytalam w lokalnej gazecie ogloszenie: "Praca dla osob z wyzszym wyksztalceniem 500-800/mies." Paranoja. :-((((( |
|
| twosteper - 2002.10.30 12:46 - odpowiedz | | ...co tu duzo mowic...
wpadlas w "bledne kolo"
!!!
ja tez jestem z warszawy...
mi tez nie jest lekko...
ale ... nie narzekam ...radze sobie...
mam ... FAJNE zycie. |
|
| sugar - 2002.10.30 16:35 - odpowiedz | | w błędne koło wpadłam jak się urodziłam. a ja narzekam, bo sobie nie radzę. i nie mam fajnego życia, ale sobie sklece fajne życie i to od jutra. postanowione. |
|
| macedo - 2002.11.01 17:25 - odpowiedz | | nie czuje sie polka choc mieszkam tu juz 8 lat....
czuje sie popzstu macedo... nką :) |
|
| chynaa - 2002.11.02 14:18 - odpowiedz | | Czekajta, bo ja się jeszcze odkocham w sugar i podkocham w macedończ...ycce. Będzie się działo Działo. |
|
| macedo - 2002.11.03 14:08 - odpowiedz | | hehe dobre chynaa
:) maceodnczy..yce :P |
|
| keskese - 2002.11.03 15:24 - odpowiedz | | cycce???? slangowa nazwa piersi???
:-)))))) |
|
|
| chynaa - 2002.11.03 17:36 - odpowiedz | | macedo: A jak się Ciebie, ma piękna, odmienia? ;}
gUpio to brzmi, tak, em, przedmiotowo.
Ale oświeć mnie latarką.
Hał? |
|
| molia - 2002.11.10 17:10 - odpowiedz | | chynaa:a po jakiemu to pisałas/pisałes?:P |
|
| molia - 2002.11.10 17:12 - odpowiedz | | molia to inaczej ja macedo......ale namotałam :\ |
|
| chynaa - 2002.11.10 20:43 - odpowiedz | | molia: Miło mi, po urugwajsko-czesku.
Jestem płci odmiennej od płci niezmiennej. Czyli płeć zmienna - podobno. Czyli chili. |
|
|
| fiona - 2002.11.11 01:56 - odpowiedz | | odnosnie spierdalania na zachod, to z praca obiektywnie jest tu lepiej.. drodzy pamietajcie tylko ze raju na ziemi nie ma nigdzie.. znam tez wiele ludzi, ktorzy ciagle sa nie maja satysfakcji pakujac tu te cholerne kremy w pudelka czy cokolwiek innego.. a chyba to podstawa aby bez wzgledu na wszystko miec ciagle szacunek do siebie.. pozatym trzeba pamietac A) inny jezyk, B) inna mentalnosc, C) inny sposob zycia.. przemyslcie.. dobrze przemyslcie.. nie jeden slabszy psychicznie siedzi teraz zwiniety w klebek kiwajac sie niezgodnie w rytm marleya.. ameryka, ameryka.. zlote jablka na drzewach, a co tydzien na twoj ogrod spadnie deszcz diamentow.. |
|