Stwierdzilam ze już dluzej nie wytrzymam i musze się gdzies wyladowac. Postanowilam zrobic to na forum.
Nie wiem czy znana jest wam sprawa lubelskiego MPK i co za tym idzie problemow ludzi tutaj mieszkajacych. Postaram się odrobinke wam to przyblizyc, poprzez ponizsze linki. Zobaczcie jak w tym miescie traktuje się mieszkancow... Pomysly prezesa oraz idace za tym decyzje prezydenta miasta przekraczaja już wszelkie granice przyzwoitosci... Trzebaby chyba im za kare kazac przez miesiac jezdzic wylacznie komunikacja miejska... może wtedy by się opamietali...
A zaczelo się wszystko tak... 1 sierpnia tego roku MPK zlikwidowalo bilety sieciowe (na wszystkie linie). No bo po co wlasciwie nam one ;-)... i wprowadzilo bilety jednorazowe w nowych cenach 1.30 za bilet normalny i ulgowy z ogramna znizka za 1.25. Dodam ze ze znizki nie mog± już np. korzystac uczniowie... Wczesniej kupowalam bilet na wszystkie linie (30 dniowy) za 36 zl teraz natomiast na jezdzenie na biletach jednorazowych wydaje srednio miesiecznie 100 - 150 zl!!!!. Były sprzeciwy, rozmowy, demonstracje... nic to nie dalo... Dodam jeszcze ze w Lublinie znajduje sie sporo uczelni wyzszych i ci wszyscy studenci musza czyms jezdzic na zajecia, wiec niezly to sposob na wzbogacenie firmy... dobrze glowkuja ekonomisci w MPK.
Ludzie wpadli na pomysl przekazywania sobie przy wysiadaniu biletow skasowanych. Pewna reporterka Gazety Wyborczej chciala sprawdzic jak dziala ta akcja. Jezdzac roznymi autobusami dostawala i przekazywala również bilety. Nastepnie opisala to w swoim artykule. W odpowiedzi na ten wlasnie artykul prezes MPK kazal ujawnic jej swoje dane i obiecal wyslanie rachunku za jezdzenie bez waznego biletu a wszystkim jezdzacym w ten sposób pasazerom, ze będzie zglaszal zauwazone tak procedery do prokuratury... ;-)