12:57 / 09.09.2002 link komentarz (2) |
Poniedziałek......zaczął się dość ciekawie. Mój ulubiony współlokator jak wychodziłam do pracy, kompletnie pijany jeszcze spał u mnie w pokoju na podłodze. A ponieważ spał wszerz (dobrze napisałam...??,0) podłogi, musiałam starać się by nie nadepnąć na jego rękę tudzież nogę. Obecnie siedzę w pracy i próbuje zlokalizować jego telefon, który gdzieś mu się "zapodział" i podobnie jak jego właściciel nie ma pojęcia co się z nim dzieje i gdzie jest. Skutek póki co nijaki. Niestety znając kolegę M, nawet w przypadku gdy telefon się nie odnajdzie nie będzie to dla niego nauczką zę pije (i pali,0) się z umiarem. Albo nie miesza się z picia z paleniem. Bo skutek mógłby być gorszy. *** Normalnie zabieram się do Stanów w przyszłe wakacje. Ja za pół roku nie zarobię 1/4 tego co C przywiózł po 3 miesiącach pracy w NY. Ja pierdo...! Nie dziwie się, że ludzie stamtąd nie chcą wracać. Tylko nie mam kasy za bardzo na staranie się o wize, ale wyciągnę ja spod ziemi byle ją dostać Jeśli ktoś był niedawno na rozmowie u konsula prosze pisać jak to wygląda i ile teraz kosztuje (bo ostatni podobno podnieśli,0). Rozmowa C wyglądała tak, że wszedł i kazano mu zostawić paszport i za jakiś tam czas zgłosić się po odbiór wizy:,0) Ja też tak chcę! Geeezzz |