aurora // odwiedzony 10850 razy // [oldskool:? szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (93 sztuk)
00:45 / 18.09.2002
link
komentarz (1)
Robię co mogę, żeby złapać ostatnie chwile lata. Inaczej można to tak ująć: obijanie na całego. No, uczciwie - prawie na całego, bo jednak trochę piszę i gotuję. Dużo czasu sam na sam z literkami i z warzywami. Mam kabaczki jak łodzie podwodne i kalarepy jak czołgi.
W weekend przyjechała J. ze swoimi dziewczynkami. Fajne bestie. Dzieci są koniecznie potrzebne, bo dzięki nim jeszcze raz odkrywamy całą niesamowitość wszystkiego dookoła. Jeziorko! O rany! Jaka trawa! Rany, jakie kalarepki, łał! Ale kwiatek! Koń! Kotek!
Nie wspominając o szeregu eksperymentów jeśli chodzi o sposób poruszania się.Czyli podskakując w miejscu, lub maksymalnie dużymi krokami, tyłem, fikając nogami do przodu, przeskakując na boki ścieżki, uwieszając się na towarzyszu spaceru i tak dalej, w nieskończoność.
Zdziecinniałam. I dobrze mi tak.
Poziomki jeszcze raz owocują w to dziwne lato.