01:21 / 19.09.2002 link komentarz (1) | Zawsze kiedy mam sie z nim spotkac, w glowie klebi mi sie mnostwo mysli, slow, zdan, ktore chcialabym powiedziec.
Kiedy przychodzi co do czego, wyrzucam z siebie ledwo polowe.Straszne.
Boze, jak ja lubie jego przymruzone oczy...
Dzis pokonalam sama siebie wykonujac najbardziej zaskakujacy i spontaniczny telefon w moim zyciu.
W zyciu przed jedna, glupia rozmowa,nie bilo mi tak mocno serduszko...
I jest pozytywnie. Po odlozeniu sluchawki wydarlam sie tak glosno, ze moja mama pietro nizej pytala czy ze mna wszystko w porzadku.
"Save the last dance" to calkiem sympatyczny film. Lubie taki typ bohaterki, jaka jest Sarah. Niezalezna, silna i odwazna.
3 cechy, ktorych wciaz mam niedosyt.
No doubt "Underneath it all" |