Długo nic nie pisałem... Wydarzyło się wiele rzeczy wesołych i smutnych... wiele się zmieniło. Nie zmieniło sie tylko moje uczucie do Kinii... Tak sobie czasami usiądę i myślę o Niej... W sumie to myślę o Niej cały czas, ale kiedy pomyślę tak na spokojnie to wszystko jest wtedy takie... prostsze. Łatwiej mi zrozumieć czemu nie ma Jej ze mną, czemu nie kocha mnie i czemu jest szczęśliwa tam, a nie tutaj...
Rzeczywistośc jest okrutna dla nas obojga... Ona kocha kogoś kto jest bardzo daleko, a ja kocham kogoś kto nie kocha mnie... Widocznie tak już musi być, choć nie ukrywam, że niezmiernie trudno jest mi się z tym pogodzić. Daję radę, znosze to, ale nie pogodzę się z tym jeszcze baardzo długo. KOcham, a znając siebie, wiem że nieprędko mi się odwidzi. Zakochuję się łatwo, ale odkochuję już zdecydowanie trudniej. Poza tym rozum chce, a serce nie chce się odkochać. Niestety dla mnie, serce jest znacznie silniejsze. Tak już zostałem stworzony i tak jest. NIe będe się na siłę zmieniał. Wciąz mam nadzieję, że może kiedyś... I kto wie? Może ta nadzieja nie jest wcale taka złudna?
|