17:08 / 22.09.2002 link komentarz (0) | Bylam wczoraj na imprezie u Imcia.
Chyba wypadlam z wprawy wypilam bardzo niewiele..a jednak mnie strulo...
"Tak nam dobrze moglo byc..." ale nie przyszedles...poszedles na inna impreze...to sie nazywa pech...zadko chodze na imprezy, nie mam nigdy na to czasu kiedy jak raz ide to TY nie mozesz, bo Twoja kolezanka ma urodziny.
...rozmijamy sie...
Przez cala impreze katowalam wszystkich piosenka "Don't speak", coz poradze, ze mi sie tak cudownie kojarzy?;,0)
Bawilam sie swietnie...mimo, ze CIebie tam nie bylo, ale wiesh co? Jakbys byl to bym sie bawila o niebo lepiej...
Moze kiedys sie dowiem co o mnie myslisz...moze...poki co zbyt mocno sie boje...i chyba nie chce wiedziec...
Tak się urodzić
w niedzielę wieczór.
Nie chcieć, nie poczuć, nie przeczuć.
Być jak przesyłka,
jak paczka mała.
Sama chciała, sama chciała...
Tak chodzić do szkół
wszędzie po troszku.
Myśli i nerwy mieć w proszku.
Znaleźć i zgubić,
co matka dała.
Sama chciała, sama chciała...
Tak się niemądrze
w niemądrych kochać.
Nie trwać, nie czekać, nie szlochać.
Potem zazdrościć
tej, co płakała.
Sama chciała, sama chciała...
Tak się na dobre
rozlubić w tobie.
Z żalu za tobą wypłowieć.
Być nazbyt cicha
lub nazbyt śmiała.
Sama chciała, sama chciała...
Tak nagle ustać
w niedzielę wieczór.
Nie czuć, nie poczuć, nie przeczuć.
Wśród jasnych buków
zasnąć jak skała.
Sama chciała, sama chciała...
ja po prostu mam to na co zalsluzylam...
nie bede juz plakac nie bede i juz!
Koniec!
nie pierwszy i nie ostatni raz placze przez faceta...czas sie przyzwyczaic!
nie ma jak pozytywne myslenie:D
|