13:45 / 25.09.2002 link komentarz (0) | Z serii "nie moje, ale fajne". Bylo bardzo dlugie, wybralam najlepsze:
Rozmowy na infoliniach GSM:
"prosze pana, bo ja sie zalozylem z kolega i wlozylem swojego Simensa M35 do szklanki z woda, i teraz nie chca mi go naprawic w ramach gwarancji"
KLIENT: To tyknelo i nie odpowiada !!!!!!!!!
- ???
(po 15 minutach rozmowy doszedlem do tego, iz ten pan dostal smsa,0)
KLIENT: Prosze pani ja wlasnie wrocilem do domu,
nikogo tu u mnie nie bylo, a tu okazalo sie, ze dzwoni moj kolega, ze ja niby do niego dzwonilem... a przeciez telefon byl w domu...
- na pewno prosze pana nikogo w domu nie bylo? moze dziecko?
- nie, nie prosze pani, nawet myszki... czy to mozliwe, zeby telefony same do siebie dzwonily...?
- fizycznie, nie prosze pana...
- no to moze metafizycznie...?
- moze... ale tego niestety nie jestesmy w stanie sprawdzic, bardzo mi przykro...
KLIENTKA: "prosze pani a jak sie wysyla tego EMILA na komputer?"
KLIENTKA: "prosze pani, ja bylam wczoraj na grzybach i pies mi zablokowal telefon i on teraz pisze, ze trzeba PUK wpisac..."
(kurcze, inteligentny ten pies, trzy razy PIN musial blednie wpisac...!,0)
KLIENT: "ja tu mam taki aparat na karte, tego no ........., i on mi juz nie dziala... nawet dodzwonic sie nie mozna"
KONSULTANTKA: "a kiedy pan go ostatni raz zasilal karte??"
KLIENT: "jakies pol roku temu..."
KONSULTANTKA: "a widzi pan, .......... to przynajmniej raz na trzy miesiace trzeba zasilac, zeby moc rozmawiac..."
KLIENT: "aaaa... telefonik chce papu?"
KONSULTANTKA: "... tak... trzeba dokarmiac go co jakis czas."
|