00:16 / 26.09.2002 link komentarz (0) | Z piatku na sobote bylam na maratonie filmowym. Kosztowalo mnie to raptem 25 zl, a obejrzalam cztery filmy i dostalam za darmo kawe. :-,0),0),0)
Jako pierwsze dali "Truposza" Jima Jarmuscha. Nazwisko znane, wiadomo, ale nidgy nie widzialam nic tego rezysera i nie mialam zielonego pojecia, coz to za film bedzie. Moglam sie tylko domyslac po reszcie repertuaru, ze bedzie to cos dziwnego. I faktycznie: ten film mozna przede wszystkim okreslic mianem: dziwny. Bardzo dziwny. To western, a jednoczesnie film sensacyjny. Momentami- komedia a la Monty Python, a tak ogolnie- to film psychologiczny. I... bardzo artystyczny. Niesamowite zdjecia, ktore nadawaly wspanialy klimat. W dodatku- film czarno-bialy, wiec tym bardziej sceneria nabierala niesamowitosci. Bardzo duzo scen milczacych, pokazujacych tylko twarz bohatera i jego zamyslenie. Takie sceny budzily rozne refleksje. W ogole- film byl swietny.
Jako nastepny obejrzalam "Requiem dla snu" i tym razem podobal mi sie bardziej niz poprzednio. Lepiej sie wczulam, bardziej mnie poruszylo to wszystko. I dostrzeglam w nim wiecej wartosci i to w zasadzie calkiem uniwersalnych.
Trzeci byl "Cube", ktory takze widzialam juz wczesniej, ale nie na wielkim ekranie. I przekonalam sie, ze to faktycznie typowo kinowy filmik. Polecam wszystkim, ktorzy jeszcze nie widzieli. Niesamowicie trzyma w napieciu.
A na koniec dlugo oczekiwane przeze mnie "Pi". Nie wiem, czy podzialala tak na mnie sennosc, czy zmeczenie, czy trzy wystarczajaco ciezkie i piorace mozg filmy, ale... ja naprawde nie wiem, o co w tym filmie chodzi i jestem troszke rozczarowana. Mam wrazenie, ze ten film mial w zalozeniu byc ciezki i meczacy i spelnil to bez zarzutu, ale to wszystko. I, choc wlasciwie kazdy, kto ten film widzial, byl zachwycony, ja jestem nieco zawiedziona. Nie moge powiedziec, ze to kiepski film. Bo jest bardzo fajnie zrobiony, ma ciekawy montaz oraz zdjecia. Ale... przede wszystkim w ogole zupelnie nie wiem wreszcie, o co w nim chodzilo. Moze powinnam kiedys obejrzec ten film jak bede wyspana. Chociazby z ciekawosci. Tak czy inaczej- jak patrzylam na cierpienie glownego bohatera (w zwiazku z jego atakami migreny,0), od razu bolala mnie glowa- tak to bylo realistycznie pokazane. :-,0)
************
Weekend z kolei spedzilam w towarzystwie bogatym, z dobrego domu, podrozujacym po swiecie i znajacym sie z liceum. I szczerze przyznam, ze czulam sie troche jak piate kolo u wozu, bo nie mialam kompletnie nic do powiedzenia na tematy, na ktore oni rozmawiali. No bo jesli rozmawiali o pracy, to coz ja im powiem?? Ze w poniedzialek to mam klasowke z matematyki?! Jesli rozmawiaja o podrozach do Chin, Meksyku czy Indonezji, to z czym ja im wyskocze? Z Paryzem??
Tak wiec siedzialam sobie cichutko i staram sie nie rzucac w oczy i nie mowic nic, profilaktycznie, zeby nie palnac czego, jak to mam w zwyczaju, kiedy sie stresuje.
Zle sie tam czulam. W sumie nie chce wiecej za bardzo jakos z nimi przebywac. No, zobaczymy...
|