16:25 / 04.10.2002 link komentarz (3) | ostatnio wieczorami dopada mnie podly nastroj.. gonie mnie caly dzien zeby przelaczac czare goryczy...
budze sie rano i mysle: jaka gorycz? jaki żal? o co ci chodzi kolego...
dogania mnie wieczorem bo wieczorem nie mam powaznej wagi obowiazków. i probuje wpedzic w jakis syf...
tak wiec najblizszy weekend moglby byc depresyjny albo pijany. ale nie. wzialem sie w garsc i wlasnie przyjałem intrantna robote.
czterdziesci stron tlumaczenia. moze nie do końca przyjmne ale z pewnością pożyteczne.
dogram tylko szczegóły i wieczorem odbieram materiał.
starczy na jakas fajna szmatke, na kawałek czesnego i na wyjscie na prostą...
oby tylko diabeł nie tkwił w szczegółach i oby szybko zapłacili...
tylko jutro mała przerwa na żużel. warszawski wkm walczy o pierwsza ligę. oby tylko nie padało...
siedzę na parapecie okna...
i obserwuje ludzi tłum smutno mi...
juz nadchodzi noc i na każdego z was..
...w domu czeka ktoś a ja jestem sam..
wtedy burza nadchodzi wtedy pada deszcz..
...nagle świat się rozpada płynie moja krew..
powiedz mi jak długo jeszcze czekac mam...
ale pospiesz sie bo za pozno bedzie juz....
a to tak niezobowiazujaco..
reczej skojarzenie z deszczem niz z czymkolwiek innym..
:-,0)
|