02:23 / 26.10.2002 link komentarz (7) | usiadlam.zastanowilam sie.i doszlam do wniosku ze nie wiem.dzis go widzialam.i...i...oczywiscie serce w gardel, krew w glowie.. i przerazajaca czerwien na twarzy:,0)zaczepil mnie.rozmawialismy.jest swietny.powaznie jest swietny.ale czy ja przypadkiem nie przesadzam? czy ja sobie tych moich 'uczuc' do niego nie ubzduralam?zreszta czy warto?wszystkie laski za nim lataja...a on sie zachwyca..ale w zasadzie co to ma do rzeczy? jesli mialoby cos sie wydarzyc to by sie wydarzylo.lubie go.ej dobra..nie wiem.z tego wszystkiego najgorsze jest to ze nie moge sie skoncentrowac. |