23:51 / 07.11.2002 link komentarz (12) | Elo dzien pod znakiem winiacza ewidentnie ,zaczelo sie w przerwie miedzy elektronika ,okazalo sie ze tylko ja i pander pijemy ,po przerwie dalej pilismy ,jak tylko pan doktor odwracal sie w strone tablicy ,nagle serce zaczelo szybciej bic ,bo niechcacy wylalo nam sie troszke winiacza pod nasze krzesla i na srodek sali ,szybko husteczki w liczbie 10 poszly w ruch ,koles ktory siedzial za mna mowil ze jebalo konkretnie ,ale co tam ,w koncu obalilismy 1,5 litra praktycznie na dwoch ,bez konsekwencji u doktorasa ,potem laborki nadeszly ,jebalo podobno od nas konkretnie ,a facet jak na zlosc zaczal nas zajebiscie pytac ,poszlo ,prawie geby nie otwieralem ,pozniej wycieczka do asi ,pierwsze co uslyszalem "ale ty walisz ,jak jakis zul" ,eh krotkie doprowadzenie sie do porzadku (cytryna,pasta do zebow ,zarcie ,0) ,bylo dobrze ,po 22 wrocilem na chate skad nadaje ,jutro sie szykuje melanz chyba z grypzinskim ,bez asi tym razem |