23:43 / 09.11.2002 link komentarz (1) | Wróciłem. Zmęczony, wymięty, niedospany, ale zadowolony. Nie mam w tej chwili siły, aby bardziej szczegółowo opisać wizytę w Szczecinie. Inna sprawa, że działo się dużo. Nie tylko myśli potrafią gnać jak szalone. Także bieg zdarzeń czasami nabiera zastraszającego tempa. Jutro też szykuje mi się dzień pełen wrażeń. Większość dni jednak jest podobna do innych. Nie pozostawiają żadnego trwałego śladu w pamięci. Okoliczności stanowczo nie sprzyjały rozmyślaniom. Na podróż kupiłem trochę prasy, z biblioteki wypożyczyłem Transgresję i kulturę Kozieleckiego. Od dawna chciałem tę książkę przeczytać. Zawsze jednak odkładałem z powrotem na półkę. Doczekała się wreszcie na lepszą okazję... i nie mogłem czytać... Po kilku akapitach drugiego rozdziału wrzuciłem ją do torby. Nie wytrzymałem. Niemal każde zdanie powodowało ciąg skojarzeń, myśli, przemyśleń, spostrzeżeń, własnych interpretacji. Wydaje mi się, że poza wyposzczeniem uczuciowym i seksualnym, jestem również – a może nade wszystko – wyposzczony intelektualnie...
Czas najwyższy na wyjęcie zapałek z oczu i ... podróż... tym razem jednak prosto do Krainy Morfeusza.
|