09:35 / 14.11.2002 link komentarz (2) | EXODUS
Zaraz będę sie zbierać na uczelnię.
Mieliście kiedys misia smutaska? Ja miałam. Miś odznaczał się potwornie smutnymi oczami i ogólnie oklapniętą posturą - dlatego został tak a nie inaczej ochszczony. Plastikowe ślepia do połowy zapelniała melancholijnie opadająca powieka a futerko miał w kolorze bladziutkiej tęczy. To jego spojżenie na początku sprawiało ze ściskało się serce ale po pewnym czasie dostawało się od niego czystej kurwicy i miś lądował mordką do ściany (ew. zabarykadowany innymi zabawkami,0)
i guess what happened kilkanascie lat puźniej gdy słuch o pluszaku dawno zaginął? Odrodził sie w postaci 19letniej flustratki na moim wydzale - juz zdążyła doprowadzic mnie do rzeczonego stanu. Zaznaczam że nie jest wcale żadną nieudacznicą a ja nie znęcam sie nad outsiderami. Ale miss smutasek działa mi coraz poważniej na nerwy... |