22:18 / 15.11.2002 link komentarz (0) | Obejrzalam wlasnie po raz setny w zyciu "Akademie Policyjna 4", ktora- to znaczy w ogole caly cykl- uwazam za jedna z najlepszych amerykanskich komedii.
Zanim uraczylam swoj umysl odrobina rozrywki, posiedzialam troche nad referatem o jednym z amerykanskich prezydentow- George'u Bushu (tym pierwszym,0). Problem jest taki, ze wszystkie moje notatki sa po angielsku, gdyz tylko obywateli USA interesuje ich 41 w historii prezydent. Tak wiec musialam poswiecic chwil kilka na tlumaczenie niezrozumialych slowek w - ogolnie przystepnym, ale nadal: politycznym- tekscie, co by moc nauczyc sie pieknie przemawiac na temat Sz.P. Prezydenta i zainteresowac publicznosc w postaci szarej, durnej masy licealnej, jaka sa uczniowe mojej szkoly zacnej.
Niestety dzien zlecial mi strasznie szybko (i to wcale nie na takich przyjemnosciach,0) i nie poczytalam sobie upragnionej ksiazeczki, zaplanowanej na dzisiejszy dzionek. No, ale wieczor - jeszcze mlody - przede mna, wiec moze skonsumuje kilka stron "Roku 1984", ktory, notabene, jest rokiem mojego urodzenia. Ha! :,0)
Wlasnie sobie pomyslalam, ze moje dzieci (Wasze zreszta tez,0) beda mialy rodzicow, ktorzy urodzili sie w poprzednim wieku. Ba! Tysiacleciu nawet! No, prosze. Skonczylo sie jedno tysiaclecie. Zaczelo drugie. Ciekawa jestem, do czego bedzie ono zmierzalo. Pierwsze bylo epoka barbarzyncow, czasem mrocznym, pozbawionym wartosci, sztuki i kultury. Kolejne tysiaclecie przynioslo ogromny rozwoj w tych dziedzinach, a takze w dziedzinie technologii. I pomyslec, ze starozytne cywilizacje (imperia prawdziwe!,0) istnialy kilka tysiecy lat, a nie doszly do tylu niesamowitych odkryc, co ludzie ostatniego (i to jednego w dodatku,0) tysiaclecia.
Tak wiec drugie 1000 lat n.e. bylo epoka rozwoju w szerokim tego slowa znaczeniu. Co bedzie teraz? Czyzby czekala nas fala destrukcji? Czy w swoich wynalazkach i pedzie do wygodniejszego zycia, zniszczymy nasza planete, czy wrecz przeciwnie: nasze umysly stana sie oswiecone i nagle przejrzymy na oczy? Co bedzie? Kto to wie? Tak czy inaczej. Jesli kiedys wynajda wehikul czasu (a teoretycznie z punktu widzenia fizyki-o ile sie nie myle- jest to mozliwe,0), chcialabym, zeby wrocili po mnie i pozwolili spelnic mi moje marzenie: podroze w czasie i przestrzeni.
Nie macie czasem ochoty cofnac sie i zobaczyc, jak to bylo naprawde? Wiecie, jaka masa rzeczy mnie nurtuje? Chcialabym wiedziec, co bylo w miejscu gdzie mieszkam np. dokladnie 1000 lat temu. To przeciez ogromnie ciekawe!
Poza tym zawsze mysle sobie, jak naprawde wygladalo piekne, starozytne miasto. No, np. Ateny- w czasach swego rozkwitu kulturalnego. Zaden film nie odda jak nalezy panujacej tam atmosfery, zadna ksiazka nie bedzie dostatecznym zrodlem historycznym. Chcialabym zobaczyc to wszystko naprawde. Mimo, ze wiemy wszyscy jak wygladal teatr antyczny, ja jakos nie potrafie umiejscowic go sobie w wyobrazni wsrod pagorkow obrosnietych drzewami oliwnymi. Widze fragment, a nie moge wyobrazic sobie calosci krajobrazu i calej jego realnosci. Och, jak to mnie strasznie pociaga i meczy, ze nie bede mogla zobaczyc tego naprawde.
Albo jeszcze cos: pamietam, jak mialam jakies 14 lat i wielka manie ateizmu. Oczywiscie ta ideologia jest we mnie do dzis, ale wowczas glosilam ja glosno i czesto i staralam sie nawracac na swoja droge. Zawsze smieszyl mnie najbardziej dogmat mowiacy o niepokalanym poczeciu. Przeciez to wszystko klocilo sie ze soba! Jezus byl zwyczajnym czlowiekiem, w dodatku filozofem i sprytnym mowca. Dopiero po latach nazwali go Bogiem i napisali Nowy Testament. Ale za zycia Jezusa jakos nikt nie twierdzil, ze Jozef placze sie przy Maryi bez powodu. To przeciez jasne, ze byl jego ojcem! No, chyba, ze kto inny... Ale to wie tylko Maryja... ;-,0)
A wiecie, co bym chciala zrobic? Poplynac sobie do tamtych czasow i poznac Jezusa osobiscie, przekonac sie, jakim naprawde byl czlowiekiem, pogadac z nim, kto wie, co jeszcze? ;-,0),0),0),0) Moze byl przystojny, no nie? ;-,0),0)
A moze zjawilabym sie akurat w chwili, kiedy Maryja zabawiala sie z jakims mlodym, jedrnym niewolnikiem i zmienilabym bieg historii? Moze przeszkodzilabym w nocnej, potajemnej schadzce i panna Marysia nie zaszlaby w ciaze? Ale by bylo!
Wiem, wtedy zrobilby sie w swiecie wielki balagan, gdybysmy tak sobie robili, co chcieli. Dlatego tym bardziej to niemozliwe.
A moze przyszlosc zmierza wlasnie do tego chaosu? Tak jak w mitologii greckiej chaos byl na poczatku, tak u nas bedzie na koncu? Hmm...
No nic. Koncze te moje dywagacje i spac lece. Ale zanim zasne, wykapie sie w pachnacej wodzie i poczytam w wannie przyjemna lekturke! :-,0)
Dobranoc! :-*
|