infrared // odwiedzony 2902 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (23 sztuk)
15:39 / 16.11.2002
link
komentarz (1)
Przemienienie

i jeszcze w żyłach deszcze
szkicują na szybie powieki
widnokrąg z winnej czerwieni
w embrionalnym wykwicie
kurczy sie świt i rozkwita
odeszły w chwili rodzenia
w codziennej wojnie o oddech
odpływa czerwień od wina
i jeszcze wciąż tętni wiatr
nici ze sladów układa drąc
dnienie na osiach wrzeciona
dworzec ciemnieje w peronach
po torach przedą sie myśli
tunele tęsknią do brzasków
ów wzejdzie po stopniach tropu
jak nieobecny tak bliski
[ a Parka dlonie zaplata
a wlóczka spowija kolana
by złączyć mogły się usta
w krótki przebłysk świtania ]

Moze jeden wers sie spodoba Wojaczek wszakże to nie jest :,0),0),0)