21:21 / 20.11.2002 link komentarz (4) | Jak to jest byc, nie bedac? Albo nie bedac, byc? Razem?
Jak to jest kiedy probujesz znalezc nazwe, z trudem
szukajac identyfikujacych dany stan symptomow?
Niech mnie ktos oswieci;
jak to jest z tym zyciem w zgodzie ze soba?
Ze nalezy robic wylacznie to, do czego sie jest
przekonanym, i na co sie ma ochote? Jakk to dziala
w dwuosobowych zespolach ludzkich zwanych RELACJAMI?
Co jesli, niektore dzialania sprawiaja drugiej osobie
zwyczajna przykrosc? I sprawiaja ze wszystko sie
oziebia, odsuwa? a jedyna odpowiedz jaka sie dostaje
to napis "chce zyc w zgodzie ze soba"
Czy druga osoba ma prawo, nie, zle - wroc - ma prawo
naturalnie ze ma prawo powiedziec i zrobic absulutnie
wszystko i ma prawo tez roznych rzeczy nie robic.
Ale jakie beda, moga byc konsekwencje? Blagam, niech
ktos mi wytlumaczy.
|