14:50 / 30.11.2002 link komentarz (2) | --------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Katharsis.
Pewnie każdemu zdarzyło się kilka takich zachowań, których się wstydzi.
Sytuacje, które chciałoby się przeżyć raz jeszcze i naprawić błąd.
Zdarzenia, które w złych momentach naszego życia (PMS hehe...,0) wracają.
Pierwsze jakie pamiętam miało miejsce w szpitalu.
Miałam wtedy około 12 lat. Leżałam na dziecięcym oddziale, "chora na nerki".
Na tym oddziale przeważnie znajdowały się dzieci około 6 - 10 lat.
Byłam prawdopodobnie najstarsza.
Był tam też mały chłopczyk, mógł mieć około 3 lat. Nic nie mówił.
Chodził po korytarzu z załzawionymi oczkami i kaszlał.
Musiał mieć też skazę białkową, bo miał na buzi liszajowate zmiany.
Takie chodzace nieszczęście.
Oczywiście zrobiło mi się żal bidoka i niańczyłam go.
Mały przywiązał się do mnie przez kilka dni. Pewnego dnia powiedział do mnie MAMO.
Właśnie.
To mnie chyba wystraszyło. Miałam 12 lat. Bałam się, że ktoś usłyszy i jego rodzice będą
mieli do mnie pretensje (to były czasy, kiedy nie wolno było odwiedzać
dzieci w szpitalu poza wyznaczonymi godzinami w niedzielę,0),
a chyba nade wszystko, że dzieciaki usłyszą i będą się śmiały ze mnie.
Czasem myślę o tym małym nieszczęściu chodzącym po korytarzu nieprzyjaznego szpitala,
szukającym mnie po kątach i wołającym: mama, mama...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------- |