22:12 / 30.11.2002 link komentarz (4) | U nas zrobiło się bialutko. Jutro trza będzie ulepić jakiegoś bałwana. Oby tylko pogoda nie sprawiła jakiejś niespodzianki. Kiedy ostatnio lepiłem bałwana? Kurcze, będzie z 15 lat... U nas zima dopiero raczkuje, a Oni skakali przy – 30! Zgroza. Toż to można... stracić co po niektóre członki... Mimo zsopelkowania skakali pięknie. Adaś pofrunął niesamowicie. Szkoda, że trafił na tak fatalny podmuch wiatru. Za to Marcin Bachleda osiągnął chyba najlepszy wynik w swojej karierze. Oby nam tam tylko chłopaki nie pozamarzali.
Rano obudzili mnie rodzice. Napadli na mnie, biedaka, śpiącego jeszcze snem sprawiedliwego... Ucałowali, obściskali i zarzucili prezentem... Dosłownie :-,0) Kupili mi narzutę na łóżko. Jest autentycznie ładna, w niebiesko-żółty rzucik. Potem osłodziłem cukierkami angielski, co nie zapobiegło niestety zapowiedzi testu za tydzień i całej masy homeworku. Kiedy ja na to znajdę czas? Kurcze, w poniedziałek test na kursie gramatycznym, w sobotę z 3 unitów. Czeka mnie tydzień stukania. Potem zjechał brat z rodzinką na obiad. Dzieciaki strasznie mnie wymęczyły. Właziły mi na plecy, głowę. Chodzili po niej... Rozkoszne. Ile trzeba mieć siły, żeby wychowywać takie małe pchełki-diabełki... W międzyczasie odebrałem kilka telefonów z życzeniami. Żeby choć jedno się spełniło, TO JEDNO.
|