17:48 / 10.12.2002 link komentarz (4) | Counting Crows- Colorblind.mp3
Ludzie uwazaja, ze tylko oni maja uczucia. Manipulajac innymi mysla, ze dotra do tego co niektorzy nazywaja szczesciem. Tacy niby "przyjaciele", ktorzy chca tylko byc "przyjaciolmi" dla swoich korzysci. Przeciez tak nie mozna, tzn. nie powinno sie. Jednak wychodzi na to, ze mozna. Bezsensownosc uczuc i wkladania siebie w jakikolwiek zwiazek czy przyjazni czy "milosci" zwieksza sie. Niby po co? Zwatpienie w ludzi coraz wieksze, zwatpienie w siebie tez. Chce sie pozbyc melancholii, ale jakos mi to nie wychodzi. Nie chce byc taka jak niektorzy, nie chce wykorzystywac nikogo, zeby sie lepiej poczuc. Mimo wszystko, jestesmy zwierzetami stadnymi i potrzebujemy innych, tylko szkoda, ze wiekszosc chce wylacznie czerpac z tego korzysci. Bezinteresownosc nie istnieje.Duzo mysli, zero mysli. Sama nie wiem. Przenikajacy wewnetrzny bol, ktorego nie da sie zwalczyc glupim, *fake* usmiechem przeszywa wszystko, szczegolnie mysli. Zaraz znowu musze isc na niemiecki, sama isc ulica, ludzie usmiechajacy sie, a ja nie, nie dzisiaj. Chce znowu uwierzyc w ludzi, ale nie teraz. Kiedys... Piekna nadzieja- jedyne co trzyma przy zdrowym podejsciu do zycia jeszcze...
|