kaczuszka // odwiedzony 135307 razy // [era_chaosu_mumik szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (467 sztuk)
20:17 / 13.01.2003
link
komentarz (6)
Chcialabym wszem i wobec cos oglosic. To bardzo wazne, wiec napisze to wielkimi literami.

Juz od jakiegos czasu jestem szczesliwa. Nie znaczy to, ze w kazdej sekundzie sie glupkowato usmiecham. Znaczy to natomiast, ze juz jestem spokojna, nie miewam dolow, odzyskalam wiare w siebie (a przynajmniej jej minimalna czastke potrzebna do normalnej egzystencji,0). Czuje w sobie sile, by dzialac. Czuje energie, radosc, wene, by cos robic. Wytyczylam sobie cele, wiec bede do nich dazyc. Pewnie jeszcze zmienie zdanie, zawsze musza zajsc jakies reformy, zeby nam pokomplikowac zycie, ale... jestem jakas odporniejsza. Mam NADZIEJE. Czuje SPOKOJ. Odzyskalam (jako tako,0) HARMONIE. To wszystko jest swieze, jeszcze cieple, jeszcze kruche, ale JEST!!! Znow zaczelam regularnie prowadzic pamietnik, czego wlasciwie nie robilam od wielu miesiecy. Ostatnio wiecej sie wokol mnie dzieje. Jestem aktywniejsza. COS robie!!! Jestem wprawdzie troche zmeczona, troche pod presja, troche zestresowana (zaraz wyjasnie,0), ale daje mi to satysfakcje. AMEN!

Ja, moja ukochana Agata (krishna,0) oraz Magda z mojej klasy napisalysmy czesc przedstawienia studniowkowego, ktorego calosc rozdzielilysmy pomiedzy trzy grupy. Temat: Jozio dzien przed matura usiluje cos sie jeszcze nauczyc, ale zasypia. I sni mu sie pieklo, czysciec oraz niebo. My robilysmy pieklo.
To tak po krotce- nie bede opisywac wiecej, bo nie ma sensu.
Tak czy inaczej praca nad tym strasznie mnie podbudowala. Nagle okazalo sie, ze moja klasa jest naprawde fajna, ze ludzie w sumie mnie lubia, ze normalnie ze mna rozmawiaja, ze w ogole jest super. I cos mi sie wydaje, ze studniowka bedzie naprawde swietna impreza. Czuje sie wzruszona.

Do tego wszystkiego (tzn. do mojego dobrego samopoczucia,0) dochodzi Albert. Spotkalam sie z nim w sobote po polrocznej przerwie. I... okazalo sie, ze to naprawde przemily facet. To znaczy juz dawno uwazalam go za postac bardzo barwna i ciekawa i lubilam go (a jakze!,0), ale teraz jakos inaczej go odebralam. Duzo "trzezwiej" na niego spojrzalam, przez pryzmat roznych doswiadczen i przemyslen. I- fajny z niego czlowiek. I bardzo cieply- czego juz sie kompletnie nie spodziewalam. :,0)
Tak wiec to spotkanie, w uroczym zaciszu "Niebieskich Migdalow" dodatkowo poprawilo moj, juz od kilku dni dobry, nastroj.

Przede mna wazny rok. Jeszcze ostatnio twierdzilam to bez przekonania. Agata powiedziala mi, ze wszyscy ludzie to mowia: 2003 rok bedzie dobry. I ja tez czuje, ze bedzie. Nie myslalam tak na poczatku- doszukiwalam sie jakichs pozytywnych oznak, ktorych wcale nie widzialam. A teraz? Po prosto to wiem. Po prostu czuje. Bedzie dobrze. Bedzie duzo zmian, duzo waznych, przelomowych chwil. I juz moja w tym glowa, aby to wszystko, co wazne i przelomowe, bylo tez pozytywne i niezapomniane. Ale... czuje sie dobrze. I teraz juz wiem, ze to niekoniecznie krotkotrwaly, przejsciowy dobry humor. Teraz osiagnelam juz w pewnym stopniu rownowage psychiczna. Jest OK. Bardzo sie ciesze. Kocham Was wszystkich i sciskam. Niech i dla Was ten rok bedzie pelen wrazen, spelnionych marzen i pieknych chwil. :-,0),0),0)