00:03 / 06.07.2003 link komentarz (4) | Wczoraj bardzo kreatywnie spedzony dzien. Wyjazd do sporo wiekszej miejscowosci, w ktorej spedzilem cztery lata w szkole sredniej. W sumie trudno mi uwierzyc, ze to juz przeszlosc. No, ale poza tym, ze zalatwilem w agencji reklamowej formalnosci zwiazane z koszulkami i wydaniem albumu :-D to wieczorem wybralem sie na dyskoteke. Fajna zabawa, tylko zmeczenie duze. Alkohol ? ;-,0) wzglednie umiarkowanie, tzn. nie bylo najgorzej. Moj przyjaciel natomiast byl niesamowity. Wszedl na podest, zaczal wykonywac swoj nieskoordynowany taniec - tylko on tak potrafi. Wszyscy na dyskotece oczy zwrocili ku niemu, a z tekstow zaslyszanych - "Ale gosc musi byc na spidzie". Tak, to o nim bylo.
A dzis prawie caly dzien odsypialem. No.. wieczorem wybralem sie ze stala dziewczeca ekipa do knajpy :-,0) I sie naprawde w pewnym momencie zdenerwowalem. Oczywiscie nie na nikogo z moich przyjaciol :-,0) tylko na takich plytkich malomiasteczkowych bucow. Co gadaja, a nie wiedza o kim i za cholery kurwa taktu nie maja. Przepraszam za wulgaryzm, ale w tym miejscu nie mozna uzyc lepszego slowa. Wogole sobie uswiadomilem, a wlasciwie mi uswiadomiono, ze troszke sie chamsko zachowalem. Coz - wybaczcie ! przepraszam ! wiecej nie bede ! Koniec. Kropka. |