22:54 / 02.09.2003 link komentarz (1) |
Podjęliśmy zgodnie decyzję o rozstaniu. Niebawem miałam wyjechać na kilka miesięcy, więc nie było sensu się wyprowadzać i mieszkaliśmy ciągle razem. W międzyczasie niespodziewanie zdarzył się cud i stałam się posiadaczką własnego mieszkania.
Pewnego razu bladym świtem zachrobotał klucz w zamku. Po chwili Jacek, zmęczony alkoholem, położył się obok, westchnął i powiedział:
- Wiesz, tak naprawdę fajna kobita jesteś i w dodatku masz mieszkanie. Może się z Tobą ożenię jak wrócisz.
a po chwili dodał:
- Ale obiecać Ci tego nie mogę!
|