Wieczor, zmeczenie, stan psychiczny nazbyt umiarkowany po pelnym dziwnych przezyc dniu. Slucham sobie audycji w metropolii, a po niej chyba wybede na jakies kasztany:D Lepiej, zeby wiewiory usypaly troche leszczyny w ofierze, bo inaczej pozaluja swojego prozniactwa hehe.