gotoxy::|[NLOG|main]|

()Wszystkie_wpisy()_____()Wpisy_z_tego_miesiaca()_____()20_ostatnich()
2001.10.21 21:53:00
link | komentarz (1)


W radiu cos dziwnego. Nie wiem, co to. Takie srednie wlasciwie.
Bylam z Psem nad Wisla. Godzina. Szlam przez Rynek, nie ten glowny, ale ten Rynek kolo mnie. I kolo Wiezienia. Drechy. Ja w glanach, skorzanej rozpietej kurtce i w czerwonym cosiu.Serce kulka w gardle. Boje sie lazic po wlasnym miescie. Niby nigdy mi sie nie zdarzylo zarobic, ale... Wiadomo. Jak sie ubiera tak jak ja to wcale nie jest to trudne.
A pozniej wlazlam w chaszcze i wyszlam jakis kilometr dalej. Pas betonu wcinajacy sie w rzeke. Prostopadle.
Ptaki odlatywaly na zime. W kluczach. Wysoko, male czarne kropki. Wiolinowe.
Na drugim brzegu podnosila sie mgla. Slonce zachodzilo nie kiczowato - pomaranczowym zachodem, ale zachodem zoltoniebieskozielonym. Szarochmurzastym.
Drzewa brazowe, woda sina.
Czulam sie jak w ksiazce pana Kresa. Smutno.
Trudno plywac tak gleboko.