18:22 / 30.09.2001 link komentarz (1) | Chyba sfixuję. Powaga. Ja nie wiem co się ze mną dzieje. Chodzę jak nieprzytomna.
Tak się kiedyś słyszało, że jak się bardzo kocha zwierzaka,to staje się on członkiem rodziny. A teraz..?
On więcej dla mnie znaczył niż niejeden człowiek. To tak jakbym straciła cząstkę siebie.
Mama zawsze mówiła, że to było takie psie odzwierciedlenie mojego charakteru. Hmm... racja :,0) Byliśmy chyba na prawdę pokrewnymi duszami.
I teraz dałabym wszystko by go choć jeden raz ujrzeć...
|