jay // odwiedzony 29407 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (134 sztuk)
00:34 / 13.03.2002
link
komentarz (0)
A teraz mogę się pochwalić, że zajęliśmy 3 miejsce na Mistrzostwach Polski (oficjalnych,0) i.....

JEDZIEMY NA MISTRZOSTWA EUROPY!!!!!!!!! :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)

Sorry, że tak długo nie pisałam, ale 4 klasa robi swoje.

Póki co BiG KisS & keep in touch ;,0)

CmoK.

13:57 / 11.12.2001
link
komentarz (1)
A tak BTW, to zajęliśmy III miejsce w otwartym pucharze Polski :,0),0),0)

Przynajmniej 2 powody do radości :,0),0),0) Bejbe tuż tuż... !!!!!

13:55 / 11.12.2001
link
komentarz (1)
Nie wiem co się dzieje...

Cały ten spieprzony weekend był zupełnie zbędny. Tak jakby chciała zrobić mi na złość.

Za co???

Usłyszałam od niej parę miłych rzeczy, np. żebym gniła w takim piekle jakie ja jej sporządziłam gdy mnie rodziła, że ma w dupie moją maturę i równie dobrze mogę wylądować z dzieckiem na ulicy i żebrać, że już nie jestem jej córką ani ona moją matką i żebym się wynosiła z dala od niej, żeby nie musiała na mnie patrzeć.

Sympatycznie,eh?

A wszystko poszło o to, że ja chciałam się uczyć, a jej odbiło, żebym przyjechała do nich. PO CHUJ, się pytam???

Ona na prawde potrzebuje pomocy. I obiecałam sobie, ze tym razem czołgać się przed nią nie będe. Ale niestety kochanm ją. "Matka jest tylko jedna..."

Muszę widocznie się przełamać i ... no właśnie, i co?
Co mam zrobić?
Ja tez juz nie mam siły tego wszystkiego znosić...
Help me...

15:46 / 06.12.2001
link
komentarz (1)
Jutro turniej... whooooa ;,0) Jak dobrze pójdzie w sobote też.
Whoooooa ;,0),0),0)

Powolutku, powolutku, do kłębka coraz bliżej.
Chociaż strasznie zmiękłam. Widzę to. I nie tylko ja.

A poza tym jadę w niedzielę do Krakowa na spotkanie z Bejbe.
Chociaż nie powinnam,wiem - historia skrada się w poniedziałek...

A ja potrzebuję Bodźca. Żeby mną drgnęło. Jakaś zmiana - mile widziana :,0)

A, no i dzisiaj też cud. Mr. Ex się do mnie odezwał od.... hoho!!!
I kto by uwierzył,że nawet siedzieliśmy razem na angielskim..?

Hmmm... czasy się zmieniają. Nigdy nie myślałam, że mnie znienawidzi, no a tu popatrz,popatrz...
Jaką jestem idealną tarczą dla Niego, jego strzały trafiają bezbłędnie...

Wiem, nie powinnam się przejmować, ale był dla mnie KIMŚ...
... w przeciwieństwie do mojego bycia dla niego NIKIM...

Naprawdę go kochałam. Czy to nie pozwala na chwilę ludzkiej i życzliwej rozmowy?
Na sympatyczne "Cześć" i "Pa pa"???

Może to się kiedyś zmieni? Chciałabym tego. Nie tylko przez sentyment i dawne czasy.
Przez....
...
... no właśnie, przez co?

A, no tak... przeciez dawno temu w trawie była sobie miłość...

12:00 / 27.11.2001
link
komentarz (0)
Yeah... dzisiaj powolutku stwierdziłam, że ma zacząć mi się układać. Bo jak nie ja, to kto weźmie w swoje ręce mój los?
Czas zacząć działać !!!
Maturka na głowie !!!
Prawko do zdania !!!
Bejbe do kochania !!!

KUPA ROBOTY! Nie mam czasu na zamartwianie się.

"You've got to BE there - from that point, it's just half way up..."

07:48 / 26.11.2001
link
komentarz (0)
Jeeej, całą noc siedziałam na necie, ale spotkałam na GG kolesia, z którym mi się zajebiście gadało. Nawet dwóch! :,0)
I jakoś trochę mi pomogli. Cieszę się. I Kocham moje słoneczko:,0)
Aaaaaaa!!!!!!!! Ja chcę do tego jebanego WROCŁAWIA no!!!!

06:57 / 26.11.2001
link
komentarz (0)
Nie wytrzymam - działa? DZIAŁA!!!!!!! Mój słodki nloczku... jak sie za tobą stęskniłam... Yaaaay ;,0),0),0),0),0),0)

Finally :,0),0),0),0),0),0),0) YAAAAAAAY!!!!!!!!!

14:38 / 24.10.2001
link
komentarz (1)
Anywayz, jestem w szkółce i mooodle się, żeby ten koszmar się skończył. Mam kupe roboty i jeszcze troche.
I badania badania... wciąż te cholerne badania!
Przynajmniej z moim spine już raczej syćko OK.

20:01 / 20.10.2001
link
komentarz (1)



A to ja :,0),0),0),0)


20:10 / 20.10.2001
link
komentarz (1)
Dziękuję Kasiu 008 :,0),0),0),0),0),0) My darlin' najsłodsze ;,0),0),0)
i tak BTW to:




... bo coooo mi tam! Nlog jest Nlogiem :,0),0),0),0)

19:44 / 20.10.2001
link
komentarz (1)
Wczoraj rozmawiałam z 3-ma kolesiami i całą trójka powiedziała dokładnie to samo:
"Tęsknię za Tobą..."

WOW. Za czym tu tęsknić...?

19:34 / 20.10.2001
link
komentarz (1)
I knew Nona wasn't dead. I found ya!!!

19:42 / 20.10.2001
link
komentarz (1)
Moje SŁONKO !!!!!!!!!!!!!!!
Jezu, przyjeżdża już niedługo!!!!
A jak dzisiaj dobrze pójdzie to Grzesio DJ u mnie nocuje :,0)

15:45 / 11.10.2001
link
komentarz (1)

Cookie
... jesteś nieprzeciętna!!! Dla niewtajemniczonych, Cookie mnie dzisiaj poinformowała o tym KTO to jest DJ.
Otóż: DJ , mili państwo, jest to popularny i na prawdę dobry fachowiec, który spełnia nasze oczekiwania repertuarowe. :,0),0),0)
I co lepsze, owy fachowiec będzie nas zabawiał na studniówce, która będzie zresztą w Europejskim.

Na dobrą sprawę, jakby mi dodać D , to DJay'ka ruuuulez ;,0),0),0)

Swoją drogą, C , podziwiam Cię za ten Twój uparty pesymizm! Jesteś bystra, super-extra, fajna, ładna i przestanę, bo wpadniesz w samozachwyt, i w ogóle de-beściarska. NO.
WIĘC PRZESTAŃ GADAĆ GŁUPOTY!!!!!!!!!!!!!!

A... i też Cię koffam ;,0),0),0)

CmoK.

15:13 / 11.10.2001
link
komentarz (1)
No i Doooooxie, daaaahling, naturalnie ale też osobno i równie gorąco ... Aaaajt? ;,0),0),0)

15:12 / 11.10.2001
link
komentarz (4)
Pozdrawiam Cię, Cookie, bo siedzisz raptem 3 krzesła dalej i twardo piszesz swojego ;,0),0),0)

15:03 / 11.10.2001
link
komentarz (1)
9 października byłyśmy z Monią we Wrocławiu. Yeeeah, zobaczyłam bejbuszka :,0),0),0) Aaale się ucieszył!!! W sumie było zbyt mało czasu żeby się sobą nawzajem nacieszyć, ale ... pooooh! ;,0),0),0)

I think I'm in love...

15:09 / 11.10.2001
link
komentarz (1)
Dobra. Jak zacznę myśleć, to zacznę też pisać ;,0)

14:56 / 11.10.2001
link
komentarz (1)
A jednak, pojawiła się :,0)

Jak ktoś chcę dowiedzieć się czegoś o "blogowaniu" niech przeczyta artukuł o tym w "Dziewczynie". Porażka. Jak zero prawdy w tym jest.

03:54 / 07.10.2001
link
komentarz (1)
Wszyscy na około wyłamują się... umierają. Dlaczego niby ja miałabym zostać?

Będę tęsknić... na pewno. Dopóki COŚ w moim tzw. Życiu się nie poprawi.
Bo narazie aż żal walić same smuty...

03:00 / 07.10.2001
link
komentarz (1)
CHyba faktycznie skończę pisać tu nloga.
To nie ma sensu. Chociaż na jakiś czas mi się to spodobało ;,0)
Teraz otula mnie jednak ogromna plachta przesycona bólem, cierpieniem i goryczą.
Nie mam siły odpędzać tego od siebie.
Zbyt boli.
Wkurwia mnie to, że jak patrzę na jego zdjęcie podchodzą do mnie "najbliźsi" i mówią "Zostaw. Odłóż. Zapomnij."
NIE CHCĘ, KURNA, ZAPOMNIEĆ!!!!!!!
I nigdy nie zapomnę!!!!!!!
Mówiąć "Odpierdolcie się wszyscy" kłamię.
Czemu tego nie widzicie?
Czy ja kiedykolwiek lubiłam być sama????
Aaaa.... nie interesowaliście się mną, tak?
No nie dziwne. W sumie to Jay zawsze była tą od pomocnej dłoni, hmm?
To było to ramię na którym zawsze można było się oprzeć, taa?
Well, guess what??? JA teraz potrzebuję pomocy. Gardze sobą, ale wyciągam tą rękę.
Uciekam się do ostateczności.
A tu nic.
Tylko echo....

... i dalej ... nic.

02:46 / 07.10.2001
link
komentarz (1)
Nareszcie kompie...

18:23 / 30.09.2001
link
komentarz (1)
Life goes on,eh?

18:22 / 30.09.2001
link
komentarz (1)
Chyba sfixuję. Powaga. Ja nie wiem co się ze mną dzieje. Chodzę jak nieprzytomna.
Tak się kiedyś słyszało, że jak się bardzo kocha zwierzaka,to staje się on członkiem rodziny. A teraz..?
On więcej dla mnie znaczył niż niejeden człowiek. To tak jakbym straciła cząstkę siebie.
Mama zawsze mówiła, że to było takie psie odzwierciedlenie mojego charakteru. Hmm... racja :,0) Byliśmy chyba na prawdę pokrewnymi duszami.
I teraz dałabym wszystko by go choć jeden raz ujrzeć...

18:15 / 30.09.2001
link
komentarz (1)
Niby dzisiaj mija tydzień. Nie było dnia żebym nie płakała...
O tym po prostu nie da się ot-tak zapomnieć. I co najśmieszniejsze... będę chyba musiała przeanalizować dokładnie słowa PRZYJACIELE. Jestem w biedzie. Puk puk, kto tam..? A, nikt? Tak myślałam...

18:12 / 30.09.2001
link
komentarz (1)
Wczoraj wróciłam z Zakopca z naszej ostatniej wycieczki klasowej. Był czad.

19:39 / 23.09.2001
link
komentarz (1)
"Jeki ma sześć lat i przed sobą cały świat, teraz wcina Markiza...
leży na dywanie i po cichutku je tego Markiza...

Lecz gdy to skończy się nic po nim nie zostanie, tylko kurz i brud...
A okruszki te leżące na dywanie do mych skarpetek przylepią się...

O, Jeki wróć...
Nie zostawiaj mnie samej tu...
Tu gdzie ten brud jadłeś Markiza..."


Napisałam ten text jakieś pare miesięcy temu dla mojego ukochanego kundelka.

Dzisiaj go pochowałam w swoim ogródku.

Nie miał szans, nie uratowali go. Rozszarpali mu tchawicę. Udusił się.

Mam jeszcze krew na spodniach.

"Jeki ma sześć lat..."

15:42 / 21.09.2001
link
komentarz (1)
Chcąc wykazać się moją niezłomną ambicją stwierdziłam, że napiszę sobie Polski rozszerzony. No i na ambicjach się skończyło ;,0) Nie lubię aż tak bardzo pisać wypracowań, no! A no i wypada czasem PRZECZYTAĆ instrukcje, a nie jak idiotka pisać 2 tematy kiedy trzeba jeden!!!
No ale nic. To tylko JA, proszę państwa. Tylko ja mogę być aż tak inteligentna. Dziękuje za oklaski, naprawdę, dziękuję...

15:37 / 21.09.2001
link
komentarz (1)
Próbna matoorka. Skomentuje to tak:

Buahahahahaha!!!!!!!

15:23 / 21.09.2001
link
komentarz (1)
Nie wiem czy to prawda, niektórzy w to wierzą...

18:15 / 17.09.2001
link
komentarz (1)
... no i powoli kończę nową piosenkę...
W sumie najwyższy czas...

18:38 / 17.09.2001
link
komentarz (1)
Mała ciekawostka - dzięki alia:

"...The third big war will begin when the big city is burning. And the steel birds will attack the towers, and the towers will collapse, and from the ashes of the towers a big war will rise." NOSTRADAMUS 1654

No comment

18:10 / 17.09.2001
link
komentarz (1)
Teraz znowu nie będzie mnie pewnie przez jakiś czas. Hehe, maturki się zbliżają nieubłagalnie :,0)

No nic. Gotta live on.

A i Wqurzona Madziu, daruj mi, jeśli nie odpisuję na razie, ale dostęp do kompa mam baaaardzo ograniczony. CmoK.

I jeszcze jedno BTW:
Eino, Eino... coś Ty wykombinował..? ;,0),0),0)

17:45 / 17.09.2001
link
komentarz (1)
No nic, teraz będzie coś z zupełnie innej beczki.
*
Wczoraj cudem udało mi się wyrwać z transu.
Jest coś takiego jak "oderwanie duszy (czy energii,0)od ciała".
Są konkretne instrukcje dotyczące tego jak to się robi.
Ja oczywiście dostałam instrukcje jak wyjść,ale... (no,bo zawsze jest jakieś ALE,0) ... ehem, nie dostałam jak wrócić ;,0)
No właśnie.
Byłam już bardzo blisko. Tak blisko,że moja ŚWIADOMOŚĆ niezupełnie była mi posłuszna.
Pierw usłyszałam koło siebie głos małego chłopczyka zachrzaniającego po francusku. Nie wiem czy to był sen,czy co... wiedziałam, że jest po prawej stronie łóżka.
Koniecznie chciałam go zobaczyć, więc otworzyłam oczy.
I TO się stało wtedy...
Poczułam się jakby urządzono na mnie zasadzkę, jakbym była w pułapce.
Poczułam jakby drgawki i nagle jakby jakaś siła wyciągała ze mnie tą energię, jakby mnie pchała do góry.
Starałam się logicznie do tego podejść... nie dało się...
Chciałam jak najszybciej zapalić światło, więc szybko podniosłam rękę i... zorientowałam się, że wciąż leży koło mojego ciała, a ja nie mogę jej podnieść.
I tu zaczęłam się bać.
Stwierdziłam,że Ona mi pomoże, więc chciałam cicho krzyknąć do niej po imieniu. Nie mogłam otworzyć ust.
W końcu po 10 min. schizy i szarpania się ze sobą zaczęłam odzyskiwać ŚWIADOMOŚĆ. Zaczęłam szybciej oddychać.
I przez następną godzinę leżałam przy zapalonym świetle słuchając radia. I bałam się zasnąć.

Następnego dnia opowiedziałam Jej o tym, bo ona TO kiedyś przeżyła.
A Ona zamiast mnie wyśmiać i powiedzieć mi, że to wszystko zmyśliła (czego wprawdzie bardzo się spodziewałam,0) powiedziała tak :
"Zajebiste uczucie, nie?
Pogadamy jak się całkiem oderwiesz."

...

To był niesamowity lęk. Pomieszany z ciekawością tego co za Rubikonem.
Niesamowite i zarazem wstrząsające przeżycie.
To było takie... obrzydliwe opanowanie ciała metafizyczną przemocą.

Ale obiecuję sobie jedno :
Kiedyś się oderwę. Tak totalnie.

17:07 / 17.09.2001
link
komentarz (1)






















Dziękuję.

17:07 / 17.09.2001
link
komentarz (1)
Jak pewnie każdego, dotknęło mnie to co stało się za oceanem. Może trochę bardziej niż innych. Dlatego przez szacunek dla ofiar tego wypadku następny wpis będzie moimi osobistymi 3 minutami ciszy...

17:06 / 17.09.2001
link
komentarz (1)
Anywayz... co u mnie? Noniasta się wprowadziła (Yaaaaaay!!!;,0),0),0) no i od paru dni prawie w ogóle nie śpimy - bo spać a sypiać to 2 różne rzeczy ;,0),0),0)
Nie no, żartuję sobie... ;,0),0),0)

16:59 / 17.09.2001
link
komentarz (1)
NO! Już się bałam, że ta cholerna "Twoja sesja wygasła" 4ever ;,0),0),0)
Uff, co za ulga ;,0)

19:20 / 06.09.2001
link
komentarz (1)
Anywayz...

Dane mi było pójść do szkólki (znoooooowu...,0) no i niestety... TAK, proszę państwa, zaczęło się! Zaczęło się widywanie Pana Mrrr codziennie i to po kilka godzin i taaaaak, proszę Państwa, ból pooooowraca :,0),0),0),0) Zaaajebiście. {Nie, nie jąkam się, po prostu mam ochotę TAK pisać,ok???}

Nie wiem jak ja to wytrzymam,ale już coś zauważyłam. Staję się Alienem. Poważnie. Jay'ka = Alien. :,0) . Cool,eh?

Już nie chodzę po korytarzach usmiechnięta jak zwykle,mimo iż nie jest ze mną aż tak źle. Czuję po prostu potrzebę.... takiej złudnej izolacji. Złudnej,bo tak na prawdę jej nie chce. Dlatego NONA, kurde, wprowadzaj się szybciej!!! ;,0),0),0)

Nawet jak wracam do domu, to jest tak zupełnie inaczej... tak PUSTO.

01:07 / 10.09.2001
link
komentarz (1)
Dziś imprezka rodzinna. Mamusi imieninki. Ja jako hostessa. Teraz już jestem sobie w moim mieszkanku i psychicznie przygotowuje się na jutrzejszy dzień. Kolejny piękny dzień. Coś czuję, że powoli wraca mi chęć do wszystkiego, wiesz? Nie jestem w stanie dokładnie sprecyzować swoich uczuć, ale... zaczyna być dobrze. Nareszcie (?,0).

Moje życie. Hmm... niezły scenariusz. Czasami nawet naprawdę wierzę, że mi się coś uda. Że osiągnę moje marzenia. Chciałabym. Myślę, że to kwestia spotkania odpowiednich osób i znalezienia się w odpowiednim miejscu o czasie. Można przyjąć taką teorię, że wszystko jest kwestią przypadku. Jestem ciekawa co mnie w Życiu jeszcze spotka...

23:53 / 06.09.2001
link
komentarz (1)
Własnie siedzę sobie u Olava. Kolejne miejsce do skorzystania z netu. Gotta go, wzywają mnie!

19:23 / 06.09.2001
link
komentarz (1)
Hehe... nie martwcie się... jeszcze będe was nękać moim bee-logiem. Póki co... gotta go. Kocham was. WY wiecie kto :,0)

CmoK.

12:13 / 02.09.2001
link
komentarz (1)
Powoli się już psychicznie i fizycznie przygotowuje do długich przerw w pisaniu zważywszy na brak komputera 24/7 :((( Trudno. Bat ajl traj 2 du maj best olłejzzz... ;,0)
CmoK.

19:13 / 06.09.2001
link
komentarz (1)
Jesus Krajst! Nona, bałaganiaro! Czy Ty naprawde myślisz, że to jest przeszkoda, żebyś ze mną mieszkała??? BŁĄĄĄĄĄĄĄD!!!! Pytanie : "Czy?" już nie istnieje. Pytanie brzmi: "Kiedy do jasnej ****!!!" ;,0),0),0)

Widze,że z braku-laku czyli kompa będe miała zaległości. ALE... dzisiaj odkryłam na to sposób:,0). Jestem właśnie w
British Council
i jestem happy :,0),0),0),0) Bo mogę tu siedzieć do woli (lub aż mnie wyrzucą,0). Poza tym zdaję CPE, więc będe tu spędzać troszkę czasu.

PS: :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)

12:08 / 02.09.2001
link
komentarz (1)
Dobra, Jay, nie ma co rozpaczać. Wkraczamy w nowy etap :,0) I na pewno będzie bardzo... radosny...


19:51 / 02.09.2001
link
komentarz (1)
Ogólnie rzecz biorąc czuję się... dobrze.
Nawet ten cały "suczyzm" mnie już tak nie zniewala.
Z niecierpliwością teraz czekam na jutro. I na każdy kolejny dzień...

12:04 / 02.09.2001
link
komentarz (1)
...chlip!!!
...chlip!!!
...!!!


11:57 / 02.09.2001
link
komentarz (1)

A to jest autentyczne :,0),0),0)




12:02 / 02.09.2001
link
komentarz (1)
Czy Wy macie pojęcie, że jutro już szkoła????????

11:50 / 02.09.2001
link
komentarz (1)
Aha, no i chcąc uczcić dzień 1 września 2001 postanowiłam nic nie napisać na meinen blogen. Szacunek.

11:49 / 02.09.2001
link
komentarz (1)
No to bum. Wczoraj spędziłam cały dzień z moim przyjacielem, czyli już nie chłopakiem. Wbrew moim oczekiwaniom nie było aż tak źle :,0) Spodziewałam się apokalipsy, a tu... słoneczko :,0),0),0) Zobaczymy jak długo będzie trwała ta maskarada. To oczywiste, że on się nie złamie. Już raz się przełamał i mnie tym ostro zaszokował (=kolacja,0). Ale nie będzie drugiego razu. On już nie będzie walczył. Niestety w tym okresie jestem górą i nazbyt dosadnie to wykorzystałam. Taka jest prawda. No cóż. What can I say? So it goes...

19:10 / 31.08.2001
link
komentarz (1)

TAK, PROSZĘ PAŃSTWA DOSZLIŚMY!!! OTO 100 WPIS ;,0),0),0)

Dowiedziałam się, że na pewno nie będe mieszkać od września z Paulinką.
Hmmm... nie chce mi się tego komentować. Przykre, to jest po prostu przykre...

Czyli tak: cały wrzesień mieszkam sama, chyba że... uda mi się przekonać czyjąś mamę, to od połowy będe miała z kim spać w nocy, prawda słonko? ;,0),0),0),0),0) Tak w ogóle, to dzwoniłam dzisiaj i jakieś 20 minut wdałam się w gadkę z Twoją mamitą ;,0),0),0),0) Ale jest fajna:,0) Anywayz... zawsze lepiej mieć kogoś koło siebie. Szczególnie kogoś TAKIEGO :,0) Umiem się wmaślać, co? ;,0)

Wiesz co? Eino się chyba troszkę ucieszy :,0),0),0) Może nawet jak to wypali dostanie kartę honorowego gościa? ;,0),0),0)

02:23 / 31.08.2001
link
komentarz (1)
Ej .... dzięki :,0),0),0) Tyle telefonów, esów : "Jay, co sie dzieje z Twoim blogiem, Żyjesz???" Hehe... ale jesteście kochani. I to was potrzebuje demołst :,0) 100krotne THX :*

02:20 / 31.08.2001
link
komentarz (1)
A - & 1 more important thing: PIXIE & KULKENS: CONGRAAAAAATULATIONS!!!!!!!!!!!!! Witamy w 3 klasie ;,0),0),0),0) Jak sie cieszę! Chyba sama najlepiej wiem co przeżywały. Tylko, że ja nie imprezowałam tyle co wy, ale oki :,0),0),0) Jeszcze raz: :,0),0),0)

02:17 / 31.08.2001
link
komentarz (1)
Co z Mrr...? No właśnie. Kolejna paranojka. Teraz jak wie, gdzie byłam, będzie miął pretensje. Znowu będą chore akcje... Nie chcę tego teraz. Ale on... mrrr... Nie wiem co myśleć. Na razie wiem, że mam próbną maturkę niebawem i na tym się muszę skupić. O. Tak właśnie zrobię :,0)

02:14 / 31.08.2001
link
komentarz (1)
Kurde, najbardziej jednak martwi mnie ta głupia ręka,no! Nie dość, że BOLI, to kurde... w niedziele egzamin. Jak ja mam tańczyć z taką ręką??? Hmmm... Doxie, jak widzisz nie masz mi czego zazdrościć i mnie nienawidzić... mam nadzieję jednak, że nie cieszysz się z mojego nieszczęscia. A tak BTW słonko, to jeżeli ja jestem tą farciarą, to dlaczego od dwóch miesięcy to TY jesteś najszczęśliwszą osobą na świecie..? ;,0),0),0) Widzisz: Dla każdego coś dobrego;,0)

02:09 / 31.08.2001
link
komentarz (1)
Wyjazd: Łeby 2001 cz.2 - Pojechałyśmy z Moniczką żeby się "odstresować". Zabawa była na MAXA :,0),0),0) Zbyt dużo się działo i zbyt długa to opowieść, żeby opisywać. Wróciłam dzisiaj (od 8 minut wczoraj,0). Mam pochlastaną rękę w 5 miejscach. Nie, Jay nie ma wypadu, żeby jej się coś nie stało ;,0) Ale zaopiekowano się mną - miałam... dość profesjonalną obsługę lekarską ;,0),0),0)
TOTAL = Andale-Andale mama-ija-ija o-oooo!!! ;,0),0),0)

02:00 / 31.08.2001
link
komentarz (1)
Next: SMS'y z Einem. Total rym :,0) Noniasta świrowała i w ogóle. (PS: Kawałek całkiem-całkiem, słonko;,0) Nie wiem co myslec. Labirynt z mózgu (ehem... z czego???,0) Wcześniej było spotkanie w My Fav: 0--- . Inicjatywa - nie to miałam na myśli. Ale wiem, że nie tchórzy. Ja tchórzyłam. I 3 lata strachu przed cierpieniem. Teraz? Co jest teraz? No właśnie...
TOTAL = 3 stopień saaaajgonu ;,0)

01:47 / 31.08.2001
link
komentarz (1)
Czemu w ogóle nie było mnie w tej pajęczynie (sieci, whatever;,0) - bikoz maj tres intelligentes siostrens took ze kompiuter & łent 2 bloody Zakopane. Wrrr... negatyw. Ale już jest all 4given & all 4gotten. Jay is back in ze gejm ;,0)

01:45 / 31.08.2001
link
komentarz (1)
Impreza u Mess'a : jak to zostało nazwane? Czysta orgia? ;,0),0),0) Tylko, że rozkręciła się już po moim wyjściu. Ale co-po-nie-którzy byli całkiem zadowoleni, eh? Kulkens... w ogóle, Kulkens???;,0),0),0) Ale nie było źle. Zobaczyłam Cookie pierwszy raz od... heh, czasów szkoły :,0)
TOTAL = spox ;,0)

01:41 / 31.08.2001
link
komentarz (1)
Dobra: komentarze, odnośniki do spotkanych sytuacji: Czas start :,0),0),0)


01:40 / 31.08.2001
link
komentarz (1)
O jaaaaaaa-ha......
Brak kompa przez tyle? Brak bloga? I JAK JA TO KURDE CHRONOLOGICZNIE WSZYSTKO POUSTAWIAM???

01:51 / 12.08.2001
link
komentarz (1)
Właśnie siedzimy z Paulinką przed kompem i ogarnęła nas TOTALNA załamka...
blogiem pewnego naszego "dawnego" znajomego...

Boże, jak niektóre osoby się zmieniają... pod wpływem niby czego? Kogo?

Człowieku - jedno słowo: WYLUZUJ...

16:21 / 11.08.2001
link
komentarz (1)
... A może ...

... może tak naprawdę wcale nie muszę się tego wszystkiego uczyć od nowa?


16:18 / 11.08.2001
link
komentarz (1)
On jest zły, że ja nie okazuję swoich uczuć. Ale co do cholery mam okazać???
Może to, że kiedy świata poza nim nie widziałam on nic do mnie nie czuł?
A może to,że teraz kiedy to ja muszę się zastanowić co tak naprawdę chcę, on powinien okazać mi trochę cierpliwości?
A może powinnam kłamać, co? Żeby go usatysfakcjonować?
Nie kłamię. To nie w moim stylu.

Naszą (moją,0) miłość zniszczyło ciągłe oczekiwanie. Na mały gest, na miłe słówko, na cokolwiek. Dalej nie dałam rady.

I teraz muszę się wszystkiego od nowa nauczyć...
... a do tego potrzebuję CZASU, CIERPLIWOŚCI I ZROZUMIENIA.

Nawet Adam i Ewa musieli się w sobie zakochać.

No a nie? ;,0)

16:11 / 11.08.2001
link
komentarz (1)
Yeah! Znowu poczułam się potrzebna. Zobaczymy czy słusznie i czy to nie były tylko puste słowa rzucone na wiatr.

19:28 / 10.08.2001
link
komentarz (1)
Za godzinę spotkanie z Voltem. Yaay;,0),0),0) Już się trochę stęskniłam.

19:25 / 10.08.2001
link
komentarz (1)
„Ciągle marzę o dwóch fotelach
stojących przy kominku, w którym iskrzy się
trzaskający ogień, o radiu, z którego sączą się
melodyjne utwory, podczas gdy na ścianach
tańczą cienie rzucane przez ogień.
Noc przy kominku.
Gorączkowa walka, a potem słodkie pojednanie.
Cudowny uścisk, a potem ja w Twoich ramionach,
z głową wtuloną w Ciebie i coś,
za czym teraz tęsknię :
pocałunek, który powoduje,
że czas zatrzymuje się w miejscu...”


00:02 / 10.08.2001
link
komentarz (1)
Ostatnio chyba się zawiodlam na pewnej pani. Nie wiem czy zrobilła to specjalnie, nie będe jej osądzać - nie ja od tego. Chyba liczyłam na choć jedne miłe słówko... czyżbym znowu miała liczyć tylko na siebie..?

1... 2... 3...

Hmm.... back to Square One....

Damn, a już myślałam. Znów nutka nadziei. Znów zmarnowana(?,0).

Wciąż jest tylko jedna osoba na której nigdy, przenigdy się nie zawiodłam. { No, może tylko jeżeli chodzi o jego panny ;,0) }
Ale wiem jedno - zawsze będzie mi potrzebny i wiem, że ZAWSZE tam będzie.

A raczej słowo ZAWSZE oszczędzam...


20:02 / 08.08.2001
link
komentarz (1)
KOCHAM...

A co, kogo i jak wiem tylko ja i Pan Bóg.

17:43 / 08.08.2001
link
komentarz (1)
"Moja eniewuiedezeta " ...

... Dzięki Eino ...

17:38 / 08.08.2001
link
komentarz (1)
To jest to czego się bałam... - Strach przed lękiem ...
To mnie właśnie opanowało.
Tylko Chryste Panie, czego tu się bać???

Może to litość i żal? Kochać kogoś z litości? Absurd!!!
... absurd?

17:28 / 08.08.2001
link
komentarz (1)
Zapytana : „Co Ci jest?” odpowiem : „Nie wiem”
Bo taka jest prawda...

Wciąż zastanawiam się co jest dla mnie dobre. Przez pryzmat czasu widzę, że od TAMTEJ pory niewiele się zmieniłam.
I jak wczoraj ktoś to pięknie ujął : „Bo niewiele Ci potrzeba”. Kurde, może ja faktycznie jestem jakimś dziwnym wyjątkiem???
Mi zależy żeby inni byli ze mną szczęśliwi. Ale przecież nie uda mi się zadowolić wszystkich (fajnie to brzmi,nie?;,0),0),0)

Na zawsze... brzmi przerażająco, wiesz? Póki co jesteśmy młodzi i może właśnie dlatego...?

Wszystko się dzieje za szybko.
Wszystko się dzieje za wolno.

***


15:08 / 08.08.2001
link
komentarz (1)
Myślałam, że będzie dobrze... CHCIAŁAM, żeby było dobrze...
*
"Popatrz, popatrz,popatrz..." ciągle w mojej głowie...
*
Eino, jak nie wydasz tej swojej cholernej płyty to Ci TAK skopię tyłek, że ... nawet nie chcesz wiedzieć co :,0)

15:05 / 08.08.2001
link
komentarz (1)
Kolejne awantury... czemu po prostu nie rzucę tego wszystkiego w cholerę???

15:03 / 08.08.2001
link
komentarz (1)
Taaaa.... kolejny słoneczny dzień się zaczął a u mnie znowu pochmurno....

"Ile mam pytań na ile odpowiedź dostanę..."
Prawda słonko? :,0)

I jedno pytanie w głowie.... PO CO mi to wszystko..?

03:23 / 07.08.2001
link
komentarz (1)
Aj em weły soły, ale jestem zbyt zmęczona żeby wydukać coś konstruktywnego.
Poza tym rozkminki łażą mi po głowie po dniu (wieczorze,0) dzisiejszym.
I Eino, słonko, nie pytaj się jakie, bo doskonale wiesz.
Hasta mańana.

03:16 / 07.08.2001
link
komentarz (1)
Nie rozumiem jednego: Czemu Doxa była tak niepocieszona?
De facto ja dostałam się do grupy A (dla niezorientowanych = WOW!!!;,0),0),0) i chodziłam na zajęcia go 2 grup jednocześnie.
ALE... (no bo zawsze jest jakieś ale ;,0),0),0)

JADE KURDE NA MISTRZOSTWA POLSKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)

Plus dostałam brązowy medal za duety (PS: Dzięki Sylwia;,0),0) & puchar za najlepszy duet kajakarski (PS2: Dzięki Jacek;,0),0)

To były baaardzo dziwne 2 tygodnie :,0),0),0)
Po za tym Bejbe do mnie przyjechał... z moją mamą ;,0)

W ogóle było Raaah! :,0),0),0)

03:09 / 07.08.2001
link
komentarz (1)
2 tygodnie zasuwania jak głupia. 7h tańczenia dziennie...
I co śmieszniejsze... chyba nic nie dawało mi większej satysfakcji :,0),0),0)

03:08 / 07.08.2001
link
komentarz (1)
Yes, I AM back :,0),0),0)

22:03 / 22.07.2001
link
komentarz (1)
Ostatnio zaczęłam czytać "Proces" F. Kafki. Po przeczytaniu pierwszego zdania od razu zorientowałam się jaki będzie koniec. Spytałam się siostry - potwierdziła.
Czyli...hmm... aha, teraz czytać to tylko dla rozwoju akcji? OK.

21:43 / 22.07.2001
link
komentarz (1)
OK, skoro wykorzystałam już wiele z funkcji html'a należą się podziękowania :

DZIĘKUJE, CIACHO :,0),0),0)

To tak bardzo ogólnie :,0) CmoK :*


21:35 / 22.07.2001
link
komentarz (1)
Raaaaaah!!!
Właśnie wróciłam z kolejnego udanego wesela :,0),0),0)
2001 rokiem szczęśliwych małżeństw... czy tylko wesel?


18:19 / 20.07.2001
link
komentarz (1)
A propos wczorajszego spotkania z Einem...
Przebiegło o wiele lepiej niż bym sie tego spodziewała.
Nie dowiedziałam sie niczego nowego. Wiedziałam co ma mi do powiedzenia... (STOP!!!! a nie.... była jedna szokująca rzecz, której nigdy bym sie nie spodziewała, ale ...to nie na temat;,0),0),0)

Jedno jest pewne: Czas nam robi na złość...

Czy faktycznie jest tak, że robiąc coś wbrew sobie - gramy? Czy może po prostu żyjemy według określonych zasad..? Jesli tak, to kto je ustala? Jesli my sami, to czemu nie zawsze mozemy robic to,co w danej chwili czujemy, chcemy? Ten temat jest o wiele szerszy. W mojej głowie jest o wiele więcej, ale nie umiem tego uporządkować...

Siedzielismy sobie w parku... Wstając z ławki powiedział:
"Chodźmy stąd. Bo ja nie chce grać..."

...

...

...


14:27 / 20.07.2001
link
komentarz (1)
A tu mamy dowód ( teoria Nony ,0), że każdy z natury jest egoistą... :,0),0),0)







... i jeden komiks obala moją teorię ;,0),0),0)




14:08 / 20.07.2001
link
komentarz (1)
A tak przy okazji jeśli ktoś nie wie kto jest moim ulubionym KOTEM, to polecam :,0),0),0)

18:54 / 19.07.2001
link
komentarz (1)
W Radio Eska (105,6 ;,0),0),0) właśnie leci nasza piosenka...
" Inside-Out " B. Adams'a...
Wiesz... jak się czasem ma doła i słucha się tych wszystkich "Looove-Songs", to aż zastanawia się człowiek : "Cholera, skąd oni to wszystko wiedzą..?"
Bo tak akurat się składa, że słowa tak idealnie można dostosować do obecnej swojej sytuacji,nie?

... Ale chamsko ucieli..!!! Bastardos!!!

18:44 / 19.07.2001
link
komentarz (1)
Nie ważne co sie stanie, jednego sie bede 3mać:
"Bądź szczęśliwa"

No bo jak, kurde, inaczej..?

18:40 / 19.07.2001
link
komentarz (1)
Mrr dzisiaj wyjechał na Mazury na 2 tyg. Ja wyjeżdżam w poniedziałek. Bedziemy jakies 90km od siebie.

Hmmm.... [reflexja] ... :

Jeszcze pare dni temu nie pomyslalabym o Nim w ten sposób, ale wczoraj spedziliśmy duuuzio czasu gadając i... o dziwo powoli odkrywam Go na nowo.
Tzn. powoli zaczynam też dostrzegać... PRZYJACIELA.
A to dopiero coś z innej bajki :,0),0),0)

18:34 / 19.07.2001
link
komentarz (1)
5 h !!!!! Pięć @#$%^&! GODZIN!!! Ja #$%^&!!!
Wrr... i musze przełożyć ZNOWU spotkanie z panem E.
Boże, że On mnie jeszcze znosi...

14:24 / 19.07.2001
link
komentarz (1)
No nic to... zastanawiam się właśnie ile mi zajmie skoszenie trawy w ogródku...?
Później spotkanie z Einem... (dla wtajemniczonych - KABOOM!!!,0)
*
Give me strenghth...?


14:20 / 19.07.2001
link
komentarz (1)
Wczoraj spotkałam się nareszcie z Pixą (Yaay;,0),0) Nie raczyła o tym wspomnieć... to terefere, ja TEŻ o tym nie wspomnę! ;P

05:13 / 18.07.2001
link
komentarz (1)
Eeech... taaaak se pisze, żeby Ci pokazać,że jeszcze nie śpie ;,0),0),0)

04:44 / 18.07.2001
link
komentarz (1)
"Love hurts,
people cry,
friendships end,
lovers die...

So live well,
laugh a lot,
and love much...
love much..."

Touch me -
J.K.

04:19 / 18.07.2001
link
komentarz (1)
Chyba ta nowa piosenka będzie musiała poczekać...
Zawsze komponuje coś po zerwaniu z facetem...
O ironio ;,0),0),0)

03:56 / 18.07.2001
link
komentarz (1)
On jest człowiekiem, któremu z trudem przychodzi okazywanie uczuć. Ale tą niespodzianką nie tylko powalił mnie z nóg, ale również udowodnił mi co tak na prawdę dla Niego znaczę. Jezuuuu, gdyby ktoś mnie dzisiaj nagrał... Freddie Crueger i ten cały Quasimodo wysiadają ;,0),0),0)

Boże... ... dziękuję.

03:49 / 18.07.2001
link
komentarz (1)
Podobno Życie pisze najpiękniejsze scenariusze... no i kurde, jednak :,0),0),0)

03:33 / 18.07.2001
link
komentarz (1)
Dzisiaj ... (hmm...wczoraj?,0) ... ok. 20:10 ... ulewa tak straszna, że powoli słyszę zbliżający się potop... siedze u siebie w pokoju, gram na gitarze... komponuje właśnie piosenkę o Nim... telefon... patrzę na wyświetlacz: " ;,0),0) " , bo tak mam Go zapisanego...

"Wyjdź przed dom" słyszę z drugiej strony... nie wierzę własnym uszom... wbiegam na górę po schodach... wyglądam przez okno i widzę zarysy doskonale znanej mi postaci... stoi pod parasolem i coś trzyma w rękach...

Nie zakładam nawet kurtki... wychodzę z domu w koszulce na ramiączkach i jeansach... moknę... otwieram furtkę i idę do Niego... jest ubrany w garnitur... (wie, że uwielbiam Go w garniturze,0)... wręcza mi ogromny bukiet kwiatów i mówi: "Przepraszam" ... ja przytulam się do Niego i tak stoimy... wokół nas burza, a my stoimy pod jednym parasolem, z bukietem kwiatów, otuleni sobą...

Mówi: "Bierz jakąś kurtkę i wychodź. Zabieram Cię na kolację" ... ja - rozczochrana, nieubrana, nieumalowana, w okularach, pewnie spocona po całym dniu pracy - mam teraz iść z Nim na kolację..? Wolne żarty... mówię: "Daj mi 5 minut" ... On na to: "Masz pół. Masz wyglądać tak jak wyglądasz. Jak nie, to odjeżdżam" ... wpadam do domu, zakładam koszulę, buty pierwsze z brzegu i wychodzę... otwiera mi drzwi do samochodu... wsiadam... odjeżdżamy... nie jestem w stanie z siebie wydusić pół słowa... jestem w szoku... a Zeus wciąż szasta piorunami...

Więc zabiera mnie do greckiej restauracji... pozwala mi zamówić co tylko chcę... jemy, rozmawiamy... nawet się śmiejemy, a tak dawno tego nie robiliśmy... karmimy się nawzajem deserem, nie zawsze trafiając do ust tak, że czasem bita śmietana ląduje na nosie bądź brodzie... jest super... jestem szczęśliwa... ale przez głowę przechodzą mi myśli: "Teraz jest pięknie, ale co będzie z nami za tydzień? Znów kłótnie, znów wyzwiska? Znów licytacje - kto komu itp? Co będzie..?" ...

Wychodzimy z restauracji... stoimy przed wejściem i patrzymy się na siebie... przytulam Go... wiem, że On nie na to czeka, lecz ja hamuje się ze wszystkich sił... On nagle: "Wybacz, ale muszę to zrobić..." i przyciąga mnie do siebie i całuje......... Ja ... ja ... odwzajemniam pocałunek... i znów... i znów po raz pierwszy od już nie wiem jak dawna ciary przechodzą mi po plecach... Kocham Go... Boże, jak ja niesamowicie Go Kocham... jestem rozerwana po raz kolejny...

Wracamy do samochodu... długa rozmowa... pada pare szczerych wyznań, na które wcześniej bym się nie odważyła... i ufam mu... (uff, uff;,0),0) ... już sie nie boję... On sie pyta... wiem, że musze zdecydować: Tak czy Nie ... nie chcę wybierać... Boże, czemu to nie może być prostsze..?

Chcę z Nim być... ale jednocześnie znów się boję z Nim być... nie wiem co czuję... nie wiem do końca którego zmysłu mam się słuchać... albo czego sie słuchać... co ma wziąć górę..? Rozsądek czy pożądanie..? Moralność czy namiętność..? Miłość czy... no właśnie... co?

W sumie Miłość zawsze zwycięża.

Tej reguły nie będe łamać...

... więc niech tak zostanie :,0)


02:59 / 18.07.2001
link
komentarz (1)
Zabijesz mnie. No ale trudno. Zasady są po to, by je łamać..? ;,0),0),0)

17:02 / 17.07.2001
link
komentarz (1)
"Czasem nie docenia sie tego, co sie ma
dopóki sie tego nie straci..."

Samotność jest cool. Obiecałam, że to napiszę ;,0),0),0)

16:25 / 17.07.2001
link
komentarz (1)
Właśnie rozmawiam z Pixiątkiem przez phone. Czad ;,0),0),0)

03:13 / 17.07.2001
link
komentarz (1)
{REKLAMA}
Ktokolwiek budzi sie rano i ma doła niech spojrzy w lustro na swoją zaspaną mordkę i zrobi najgłupszy możliwy uśmiech do samego siebie. Poprawa humoru, bądź totalna załamka G-W-A-R-A-N-T-O-W-A-N-A ! ;,0),0),0)
{KONIEC REKLAMY}

03:09 / 17.07.2001
link
komentarz (1)
Płacz... brrrr, ciary mnie przechodzą jak pomyślę, że się do tego przyznaje. Chociaż to jest normalne, każdemu potrzebne do normalnego funkcjonowania. Ale ja nigdy nie płacze. Staram sie nie okazywać swojej słabości. To NIE jest normalne. No cóż, cała ja... ;,0)

02:59 / 17.07.2001
link
komentarz (1)
Patrzę teraz na moją niesprawiedliwość i ... krzyczeć mi sie chce. Przecież jednak było tyle pięknych chwil, uśmiechów, radości... i wszystko to mam co, tak ot- po prostu przekreślić?

Nie da się. Po prostu się nie da...

Znacznie łatwiej wspominać przykre chwile niż te radosne. Mniej sie cierpi. Może to też sposób..?

02:39 / 17.07.2001
link
komentarz (1)
"Ludzie często patrzą, ale tak rzadko widzą...
...tak często słyszą, a tak rzadko słuchają..."

- Ja.

02:33 / 17.07.2001
link
komentarz (1)
Nieee... to nie w moim stylu. Nie upadne na tyle nisko... Zbyt wiele razy beczałam jak idiotka przez Niego. Tyle ile wypłakałam sie w tym roku nie płakałam chyba przez całe Życie. Prawda. Przyjaciele poświadczą.

02:31 / 17.07.2001
link
komentarz (1)
Fajny sposób - ktoś z Tobą zrywa, odwróc od niego jego przyjaciół. Dzięki, misiek, dzięki za pouczającą lekcję...

02:29 / 17.07.2001
link
komentarz (1)
Jezu, może i byłam po 5 tequilach (czystych, bo Olav wrócił z Mexyku;,0) ale kurde... to już jest szczyt. 'On' spotkał sie z moimi najblizszymi osobami najwcześniej jak mógł, żeby co..? Obgadać mnie? Porozpowiadać jaka to jestem #$%^&!@#! i w ogóle 'niedobra i beznadziejna' że śmiałam go zostawić? Diss U, dammit!

05:09 / 16.07.2001
link
komentarz (1)
Tak, tak... ja jednak jestem PORĄBANA... NA MAXA.

05:07 / 16.07.2001
link
komentarz (1)
Italic? under?
normal? yaaaay!!! ;,0),0),0)

05:05 / 16.07.2001
link
komentarz (1)
Cholera... JEST!!! :,0),0),0) Sama odkryłam jak sie robi Bolda;,0),0),0)

04:45 / 16.07.2001
link
komentarz (1)
Teraz bede miała czas na fajną rozrywkę - ROZKMINKI!!! ;,0),0),0)

04:43 / 16.07.2001
link
komentarz (1)
Ci, którzy pamiętają mnie WTEDY mają teraz niepowtarzalną okazje zobaczyć mnie dokładnie taką samą. Zabij ból śmiechem :,0) The only way to go through life...

04:39 / 16.07.2001
link
komentarz (1)
Buahahahaha!!!!! Jezuuuuuu! Jaka ja byłam GŁUPIA! HA! Jak można było dać się omotać facetowi? Jednemu facetowi??? Kurde, wiesz co, jak kiedykolwiek stwierdzisz, że Cię TA osoba ogranicza w jakikolwiek sposób, spije-przay! Masz ochotę tańczyć na stole? Tańcz, kurna, a nie zastanawiaj się co On/Ona sobie o Tobie pomyśli. Najszczersza i jedyna miłość to taka, którą kocha się kogoś za to jakim jest. & nothin' more.

04:33 / 16.07.2001
link
komentarz (1)
Dopiero teraz dane mi było odczuć ból po ukochanej osobie. Hmmm... Gówno prawda. W moim życiu zabrakło już 3 ważnych osób. I wszystkie zmarły za wczasu. 14, 19 i 6 lat. Chryste, czy w takim wieku sie umiera???

Ten ból jest inny. Bo ta osoba wciąż JEST. I nieważne jak bardzo bym chciała wciąż z nią być, nie mogę pozwolić by ktoś doprowadzał mnie do samodestrukcji. Chyba strasznie się zmieniłam,eh? Przez ten rok tak strrrasznie zmiękłam. Ale daaawno się tak nie wybawiłam jak przez ten pierwszy tydzień w Łebie (zanim On przyjechał,0). Czułam się TAK fantastycznie, tak niesamowicie! A wiesz dlaczego? Bo byłam SOBĄ...

04:26 / 16.07.2001
link
komentarz (1)
TERAŹNIEJSZOŚĆ - święte słowo. To też odkryłam podczas jednej z nieprzespanych nocy spędzonych na "pogadooshkach" na plazy;,0) Czy aby nie jestesmy za młodzi, żeby pogrążać się w przeszłości albo zamartwiać się przyszłością? Tyle pięknych chwil może uciec nam sprzed nosa przez to. Carpe diem, do cholery! ;,0),0),0)

23:23 / 15.07.2001
link
komentarz (1)
A co do mojego tzw. toxycznego związku... Nawet nie wiem od czego miałabym zacząć. Najśmieszniejsze jest to, że ja sobie w 100% zdawałam sprawę z bólu jaki mi wyrządzał a mimo to - byłam z nim. Sprawiało mi frajde dawając mu szczęście. Tylko o tym myślałam. Ale ile można czekać na rewanż? Po ostrej kłótni w końcu zdawał sobie sprawę z niektórych rzeczy, na co też się naczekałam, bo człowiek bardzo rzadko się przyznawał do błędów, a de facto tak często je popełniał. A potem było tylko "Misiu-Pysiu" i... masło. Myślałam: "Yeessss, nareszcie zrozumiał, już będzie dobrze." Dupa. Jedynie złudzenia. Teraz chyba zmądrzałam (Jezu, Jay, TY???;,0),0) albo po prostu przejrzałam na oczy i POSTANOWIŁAM. Tym razem nie wracam do Niego. I nie wrócę. A Bóg jeden wie jak bardzo bym chciała...

23:15 / 15.07.2001
link
komentarz (1)
W Łebie poznałam kilku fajnych ludzi. Szczególnie Łukasz, ratownik, który świrował z Moniką. Zobaczyłam go - 22/23 lata. Po pierwszej rozmowie - 26 lat. Fakty mówią same za siebie - 19 lat. {Tu wstaw odgłos opadającej kopary;,0)}

23:13 / 15.07.2001
link
komentarz (1)
A wracajac do poprzedniego... ja piernicze. Czasami sie zastanawiam czy ja mam az tak wielką dupę, że Życie zawsze akurat MI tam daje?

23:10 / 15.07.2001
link
komentarz (1)
Pixaaaaaaaaaa ;,0),0),0),0) No nareszcie Cie odkryłam :,0),0),0) Piękny camouflage ;,0) Brawo :,0)

16:08 / 15.07.2001
link
komentarz (1)
41 tygodni. 287 dni. To Jego obliczenia.

16:07 / 15.07.2001
link
komentarz (1)
A z takich bradziejszych rzeczy... zerwałam z Mrrr. Po 10 miesiącach.

15:18 / 15.07.2001
link
komentarz (1)
Guess who's baaack? :,0) O-jaa.... 2 tyg. w Łebie i po prostu odjazd. Normalnie... kurna! Ja nie mogę, było TAK niesamowicie - tylu nienormalnych ludzi jest na tym świecie że aż miło popatrzeć! :,0),0),0)

16:05 / 15.07.2001
link
komentarz (1)
Właśnie w te wakacje złamałam jedną ze swoich podstawowych zasad. A ja wobec siebie jestem bardzo surowa. Czułam sie zeszmacona. I wiesz co? Zupełnie niesłusznie. Posłuchałam w końcu SIEBIE a nie tego co mogą pomyśleć sobie inni. I nie masz pojęcia jaką satysfakcję mi to dało... WOW :,0)

16:02 / 15.07.2001
link
komentarz (1)
Przeczytalam blogi znajomych.... Jesus.... c'mon! Wakacje mają być pogodne, no! A time to smile, to ENJOY LIFE. Spróbujcie. WARTO :,0)

01:56 / 29.06.2001
link
komentarz (1)
Zastanowiło mnie właśnie, dlaczego mimo tylu niepowodzeń i tylu siniaków na d* jakie zadało mi Życie (a kopie mooocno,0) - dlaczego mimo tego wszystkiego sie jeszcze nie załamałam? Wciąż wierzę, że jest w nas jakaś taka siła/energia/HGW, które trzyma to syćko w kupie. Albo mam zajebistego Anioła Stróża...

02:02 / 29.06.2001
link
komentarz (1)
Wakacje... hmm :,0) Nareszcie pełną gębą je poczuje. W Poniedziałek widzicie mnie w Łebie. I wreszcie będę mogła się po raz 1-szy legalnie... delektować się % ile wlezie ;,0),0),0) 3-maj sie optymistko! All 4 Now, C ya in ...circa-about 2 weeks ;,0)

14:12 / 29.06.2001
link
komentarz (1)
Hej Noniasta :,0),0),0),0) Dzięki bałdzo :,0) Właśnie się wybieram outta town. BiG Zadyma w domu... bleech! Odezwe się niedługo - BiG KisS ; PS: Chyba trzeba zagadać z Wookiem żeby nam powiedział jak się robi jakieś bajery typy linki kreski itp ;,0) CiAo.

01:26 / 29.06.2001
link
komentarz (1)
Martuś - masz doła. Ale wiesz co? Nie martw się, maleństwo, przecież wiesz, że wszystko będzie OK...
01:22 / 29.06.2001
link
komentarz (1)
Nonka, wiem, że jestem nienormalna, ale już zupełnie nie wiem co się dzieje. Ta cała chora sytuacja z Einem totalnie mnie ogłupiła. Co mi przypomina, że wiszę Ci nasz Psychodeliczny Nr.2 :,0) I /me is very soły.
Ale ... no cóż, sama łozumniesz,eh? :,0)

01:10 / 29.06.2001
link
komentarz (1)
Eeech... stresujący dzień. Jutro wyjeżdżam na ślub mojego ...... ex-narzeczonego / przyszywanego brata (?,0) ;,0),0),0),0),0) Znam go od ... 17 lat a 'zaręczeni' byliśmy od kiedy sięgam pamięcią;,0) Boże jak ten czas leci...

21:44 / 28.06.2001
link
komentarz (1)
Jeszcze do końca nie łapię niektórych rzeczy... Jak to jest, że ktoś coś komuś pisze, nikt nie wie o co chodzi, urywki zdań.... brrr - obłęd. Fajny obłęd ;,0)

21:14 / 28.06.2001
link
komentarz (1)
Heh... na razie staram się rozkminić wszystkie funkcje n-loga :,0),0),0) Tapety visuale itede...Patrze po znajomych i... hoho!!! Tu powinnam wstawić pozdrowionka: Po 1,0) NONIASTA, bo to w sumie Ty mnie na to namówiłaś. I tak na prawdę Tobie dedykuję Blog. CmoK:,0) Kto jeszcze... Kulka, bo pamiętam Cię jeszcze z prawdy; Bajka, bo wiem kim jesteś słonkoooo ;,0),0),0) ; Doxie, of course, bo też wiem, że tu jesteś ; Kret - choć nie znam Cię p-e-r-s-o-n-a-l-l-y, ale duużo Tobie słyszałam (tak, m.in. from Dox;,0). I all my Friends, tu i nie tu. Jakbym kogoś pominęła, to proszę o zażalenia. LuV.

21:02 / 28.06.2001
link
komentarz (1)
28.06.2001 A.D. Mam 18 lat ... i tydzień. Chyba czas najwyższy założyć sobie bloga ;,0),0),0) I nie dlatego, bo wszyscy mają. Pewnie dlatego, że nie wyskoczyło mi tym razem "Nie można znależć serwera" ;,0) A tak poważnie... eech, może to mi coś da. Może Tobie coś da? Hmmm.... Jay'ka is in da BLOG-house ;,0),0),0)